Gra co trzy dni to dla Lecha nie problem

W lidze polskiej rozgrywki ligowe trwają bardzo krótko. Runda wiosenna rozpoczęła się wraz z końcem lutego, a już 15 maja rozegrana zostanie ostatnia kolejka ekstraklasy. Ostatnio piłkarze muszą rywalizować co trzy. Czasami można natknąć się na piłkarzy, którzy narzekają na natężenie meczów. W Lechu Poznań nie ma z tym problemu.

Michał Jankowski
Michał Jankowski

W związku z żałobą narodową, która w połowie kwietnia sparaliżowała rozgrywki ekstraklasy, w ostatnich tygodniach piłkarze grają częściej, niż pierwotnie planowano. Poznaniakom to nie przeszkadza. - Cieszę się, podobnie jak zawodnicy, że liga nabiera szybkiego tempa, bo zespół wygląda lepiej w rytmie meczowym - mówi Jacek Zieliński, trener Lecha, a w podobnym tonie wypowiada się Sławomir Peszko: - Lepiej jest grać, niż ciągle trenować. Mi to odpowiada skoro chcemy dążyć do standardów europejskich.

Kolejorz poprzedni mecz rozegrał w sobotę, a już w poniedziałek rano wyjeżdżał do Chorzowa, gdzie we wtorek zmierzy się z miejscowym Ruchem. - Udało się zrobić tylko dobre pranie - mówi pół żartem, pół serio Zieliński. W polskiej piłce nie brakowało jednak zawodników, którzy narzekali na natężenie meczów. - Dziwię się, że pojawiały się artykuły, w których ktoś narzekał na grę co trzy dni. Nie spotkałem jeszcze ligowca narzekającego na grę co trzy dni - dodaje trener Lecha.

Największym problemem są częste podróże, które kosztują sporo sił. - Na polskich drogach jest to jakiś problem - przyznaje Zieliński, który mimo wszystko woli rozgrywać mecze. - Mówi się, że piłkarze wolą grać, bo nużący trening w końcówce sezonu może usypiać zespoły. Gramy co trzy dni, ale jest również czas na odpoczynek.

Poznaniacy również mogą odczuwać skutki dalekiej podróży do Chorzowa, ale zdecydowanie więcej kilometrów w ostatnich dniach przebyli piłkarze Ruchu, którzy grali w Szczecinie i Białymstoku. - Na pewno w jakiś sposób ma to wpływ na ich dyspozycję. My jednak też mamy długą podróż. W ostatnich meczach kwestia treningu schodzi na dalszy plan. Liczy się wypoczynek i regeneracja. Zobaczymy kto szybciej doszedł do siebie. Ja o swój zespół jestem spokojny, bo wyglądamy dobrze - zakończył Zieliński.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×