Pietroń już zdrowy, ale do Łodzi nie pojedzie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pomocnik gliwickiego Piasta, Marcin Pietroń wrócił do zdrowia po kontuzji, która wykluczyła go z gry w dwóch pierwszych meczach w tym sezonie I-ligi. Zawodnik normalnie trenuje, ale w kadrze na piątkowe starcie z ŁKS-em Łódź jeszcze się nie znajdzie.

W tym artykule dowiesz się o:

Pietroń w letnim okresie przygotowawczym nabawił się kontuzji łydki. Skrzydłowy niebiesko-czerwonych miał problem z mięśniem brzuchatym i dopiero w poprzednią środę zaczął wchodzić w trening. Od początku tygodnia ćwiczy już na pełnych obrotach. - Normalnie trenuję z całą drużyną. Odczuwam co prawda jeszcze minimalny ból, ale mogę wykonywać wszystkie ćwiczenia - wyjaśnia 24-latek. - Jestem zwarty i gotowy - żartuje.

W najbliższy czwartek gliwiczanie wyjadą na zgrupowanie do Gutowa Małego. Tam będą się przygotowywać do piątkowego starcia z ŁKS-em Łódź. Pietronia w tym gronie zabraknie. - Muszę jeszcze spokojnie potrenować. Myślę, że rozegram w sobotę mecz w drugiej drużynie, a później okaże się, co dalej. Jeżeli wywalczę sobie miejsce w meczowej osiemnastce, powinienem znaleźć się w kadrze na KSZO - ocenia sytuację "Piero".

W środowych zajęciach udziału nie wzięli: Jakub Smektała i Krzysztof Kozik. Pierwszy ma krwiaka na ścięgnie Achillesa, drugi narzeka na problemy z barkiem. Nie wiadomo czy ci piłkarze będą gotowi na mecz w Łodzi.

Źródło artykułu: