Kretek: Zagrać tak, żeby kibice nie mieli do nas pretensji

Zawodnicy łódzkiego Widzewa jak dotąd nie przegrali żadnego z dwóch rozegranych meczów ekstraklasy, zdobywając cztery punkty. Podopieczni trenera Andrzeja Kretka są na fali, a ich następnym rywalem jest wicemistrz Polski - Wisła Kraków. Szkoleniowiec Widzewa ostrzegł jednak na czwartkowej konferencji prasowej przed zlekceważeniem piłkarzy Białej Gwiazdy.

Bartosz Koczorowicz
Bartosz Koczorowicz

- Przed nami kolejny trudny mecz. Przeciwnikiem jest Wisła Kraków, wicemistrz Polski. Co prawda wiślacy mają ostatnio kłopoty, ale wciąż jest to klasowy zespół z piłkarzami dobrej jakości. Oglądaliśmy ich poprzednie mecze. Postaramy się znaleźć słabsze punkty Białej Gwiazdy i zagrać tak, żeby kibice nie mieli do nas pretensji - powiedział trener Andrzej Kretek.

Szkoleniowiec Widzewa odniósł się także do tematu zawirowań na ławce trenerskiej najbliższych rywali. - Nowy trener powoduje mobilizację w drużynie i każdy zawodnik chce się mu pokazać, ale nie jest powiedziane, że nie będzie siedział na przykład na trybunie. To jest problem Wisły. Mogę zapewnić, że postaramy się zagrać jak najlepiej. Mimo wszystko jestem bardziej zainteresowany swoim zespołem - wyjaśnił Kretek.

Jak poinformował trener Widzewa, do gry w sobotę gotowy jest Paweł Grischok, który nie pojawił się w Kielcach na meczu z Koroną. - Przyglądam się zawodnikom i mam nad czym myśleć - skomentował sytuację kadrową Kretek. Na konferencji padło również pytanie dotyczące Jarosława Bieniuka, który nie wystąpił jeszcze w tym sezonie w barwach Widzewa. Na łamach kilku portali informacyjnych "Palmer" zapowiedział, że w przypadku braku regularnej gry pożegna się z klubem w najbliższym okienku transferowym. - Każdy zawodnik chce grać w wyjściowym składzie. Jest to w pełni zrozumiałe i ja to szanuję, ale dla mnie najważniejsza jest aktualna dyspozycja piłkarzy. Cały czas przyglądam się im na zajęciach. O pierwszym składzie dowiedzą się najpierw sami zainteresowani - skomentował szkoleniowiec Widzewa.

Dwaj inni uczestnicy konferencji - Adrian Budka oraz Wojciech Szymanek, zapewnili, że w sobotę zrobią wszystko, żeby wygrać z drużyną Tomasza Kulawika. - Wiadomo, że Wisła to dobry zespół i postawi nam trudne warunki, ale nie trzeba się ich bać tylko wyjść na boisko i grać swoją grę. Wierzę w to, że będzie dobrze - powiedział dziennikarzom pierwszy z wymienionych zawodników. Wypowiedź Budki uzupełnił Szymanek. - Chcemy pokazać, że Widzew chce walczyć o coś więcej niż o środek tabeli lub utrzymanie. Widzew to też jest firma, którą wszyscy powinni szanować w Polsce - dodał obrońca Widzewa.

Widzewiacy zdają sobie sprawę z siły rywala, jednak w sobotnim meczu zamierzają maksymalnie uprzykrzyć grę piłkarzom krakowskiej Wisły. - Szanujemy każdego przeciwnika, ale nie będziemy się nikogo bali. Wynik leży na boisku i wszystko jest w głowach piłkarzy. Nie będziemy nakładać na siebie dodatkowej presji. Po prostu trzeba grać w piłkę, wynik jest sprawą otwartą - podsumował swoją wypowiedź trener Andrzej Kretek.

Na sobotni mecz z Wisłą Kraków pozostało w kasach jeszcze tylko 700 biletów. Zostaną one udostępnione kibicom w dniu spotkania. Na trybunach stadionu przy al. Piłsudskiego po raz kolejny szykuje się komplet widzów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×