Richard Zajac: Moim najlepszym nauczycielem jest mój syn

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Niespełna rok temu trafił do składu Podbeskidzia i od razu stał się ulubieńcem bielskiej publiczności. Richard Zajac, bo o nim mowa, to jedna z największych indywidualności w składzie Górali. Mimo 34 lat potrafi między słupkami wyciągnąć wręcz niemożliwe piłki. Słowacki bramkarz w dużej mierze przyczynił się do świetnej pozycji Podbeskidzia po 10. kolejkach gier.

Choć w ubiegłym spotkaniu Podbeskidzie podejmowało ostatni zespół zaplecza ekstraklasy, to nie obyło się bez małego horroru. Dopiero na kwadrans przed końcem pojedynku z Dolcanem padła pierwsza bramka dla Górali, a wcześniej swoje szanse mieli także goście z Mazowsza. - Ciężko jest grać z takim zespołem, który do maksimum zagęszcza obronę. Dla nas chyba gorzej jest walczyć właśnie z tego typu drużynami. Na szczęście udało się i zdobyliśmy komplet punktów - na gorąco mecz z Dolanem Ząbki ocenia Richard Zajac.

Po dziesięciu kolejkach Podbeskidzie na swoim koncie nie ma ani jednej porażki. Lider rozgrywek stracił zaledwie sześć bramek. Słowacki bramkarz wyjaśnia przyczynę takiego stanu rzeczy. - Chodzi o to, że mam przed sobą czterech świetnych fachowców. Dodatkowo cały zespół troszczy się o defensywę. Ja robię tylko to co mam robić - wyjaśnia 34-letni golkiper.

Richard Zajac przed przybyciem do Polski całą swoją karierę poświecił słowackim klubom. Najwięcej, bo aż 12 sezonów, spędził w FK Dukla Bańska Bystrzyca. Jak mówi doświadczony zawodnik w Bańskiej Bystrzycy też potrafił puszczać na sezon zaledwie kilkanaście bramek. - Najlepiej było w w 2004 roku. Wówczas awansowałem razem z drużyną Bańskiej Bystrzycy do Corgoň Ligi i straciliśmy kilkanaście bramek. To dobrze wróży. Mam nadzieję, że i tym razem zapiszę sobie kolejny awans do CV - uśmiecha się bramkarz.

Richard Zajac to jeden z najlepszych golkiperów na zapleczu ekstraklasy

Przed startem sezonu słowacki golkiper otrzymał propozycję z polskiej ekstraklasy. Popularnym "Ryśkiem" zainteresowana była Polonia Bytom, jednak Słowak wybrał Podbeskidzie, z którym podpisał kontrakt do 2012 roku. - To była ciężka decyzja, jednak postanowiłem zostać w Bielsku-Białej. Jeszcze przed rozgrywkami wierzyłem, że jesteśmy w stanie być w czubie tabeli i awansować do ekstraklasy - zaznacza Richard Zajac.

34-letni bramkarz zaaklimatyzował się w stolicy Podbeskidzia na dobre. Rok czasu wystarczył także, żeby wyrównać językowe różnice. - Bardzo podoba mi się w Bielsku-Białej. Przeprowadziłem się tu z moją rodziną. Jak widać, już nawet jako tako potrafię mówić po polsku, a moim najlepszym nauczycielem jest mój syn, który w przedszkolu uczy się mówić po polsku - z uśmiechem na twarzy kończy golkiper Górali.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)