Górnik Zabrze uhonorował reprezentanta Kanady w hokeju na lodzie

Delegacja Górnika Zabrze gościła w Pradze, by uhonorować urodzonego w Zabrzu Wojtka Wolskiego, gwiazdę NHL, napastnika Phoenix Coyotes. 24-letni hokeista, który jest kibicem zabrzańskiego klubu otrzymał upominki i koszulkę Górnika z nazwiskiem oraz numerem 86. Z takim numerem gra bowiem w NHL.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

- Wojtek otrzymał nie tylko upominki i koszulkę, ale także tytuł honorowego kibica Górnika - informuje Mirosław Minkina, właściciel firmy "Bisset", jeden ze sponsorów zabrzańskiego klubu.

- Miałem takie upoważnienie od prezesa Górnika, Łukasza Mazura, który nie mógł pojechać do Pragi. Impreza odbyła się w hotelu Inter Continental, gdzie spotkaliśmy się z Wojtkiem i jego najbliższymi. Chłopak pojawił się po godzinie 22-tej i był bardzo wzruszony z tego spotkania. Nasi kibice przekazali mu biało-czerwoną flagę, zaś ja podarowałem mu zegarek z limitowanej serii z numerem 086 i logo Górnika - wylicza Minkina.

- Miłość do Górnika odziedziczyłem po ojcu - przyznaje z kolei mocno wzruszony Wojciech Wolski, który otrzymał nie tylko koszulkę 14-krotnego mistrza Polski, szalik i album o klubie, ale także zaproszenie do odwiedzenia Górnika.

- Największymi kibicami Górnika w mojej rodzinie są jednak ojciec i brat - przyznaje kanadyjski hokeista z polskimi korzeniami.

- Ja też kibicuję Górnikowi, bo przecież urodziłem się w Zabrzu. Nie mam jednak zbyt dużej wiedzy o tym, co dzieje się w klubie. Wiem, że Górnik wrócił do ekstraklasy i gra całkiem dobrze. Życzę mu, by zajął wysokie miejsce w lidze, by kibice wypełniali stadion do ostatniego miejsca. Wiem także, że klub ma wielu wspaniałych kibiców. Było mi bardzo miło, gdy przyjechali oni do Pragi. Chciałbym obejrzeć w Polsce Euro 2012 wspólnie z moim kuzynem, Sebastianem Milą. Ale wcześniej zamierzam wpaść do Zabrza, by obejrzeć mecz Górnika - zapowiada Wolski, który wyjechał z rodzinnego kraju wraz z rodziną, gdy miał 3 lata.

Klubową koszulkę Górnika i zaproszenie do Zabrza otrzymał także ojciec hokeisty, Wiesław Wolski. Zanim zabrał on swoją rodzinę do Kanady, ukończył na Śląsku technikum górnicze, a potem pracował jako sztygar w KWK Makoszowy. W wolnych chwilach kibicował Górnikowi, bywając na stadionie niemal na każdym meczu ligowym. - Taka uroczystość, jaka miała miejsce w Pradze, naprawdę łapie za serducho - przyznaje Wolski-senior.

- Chodziłem na mecze Górnika w latach osiemdziesiątych, a więc wtedy, gdy zabrzanie zdobywali seryjnie mistrzostwo Polski. To były piękne czasy i nie pamiętam, bym opuścił jakiś ważny mecz Górnika. Jak tylko będzie okazja to razem z Wojtkiem na pewno wpadniemy do Zabrza i odwiedzimy Górnika. Przede wszystkim chciałbym podziękować prezesowi Mazurowi, że pamiętał o nas i wysłał do Pragi delegację Górnika - kończy ojciec znanego hokeisty.

Zanim Wolski spotkał się z zabrzańską ekipą wystąpił w meczu swojej drużyny z Boston Bruins, będącym europejską inauguracją sezonu dla obu drużyn. Kojoty wygrały 5:2. Po meczu Wolski-junior przeznaczył swoją koszulkę na aukcję charytatywną.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×