Brożkowie: Słyszeliśmy wiele dobrego o Trabzonsporze

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po przeciągających się negocjacjach, w środę w końcu sfinalizowano transfer braci Brożków z Wisły Kraków do Trabzonsporu. Tego samego dnia odbyła się oficjalna prezentacja bliźniaków oraz innego pozyskanego przez turecki klub zawodnika - Mehmeta Cakira z Ankaragucu.

Tureckich dziennikarzy mocno interesowało to, dlaczego uważani za jednych z najzdolniejszych polskich piłkarzy ostatnich lat Brożkowie tak późno zdecydowali się na zagraniczny wyjazd. - Wisła to wielki klub, któremu wiele zawdzięczamy. Mieliśmy swoje powody osobiste i nasz wyjazd się opóźnił - mówił Paweł, a pilotujący transfer dyrektor wykonawczy Trabzonsporu, Tuncay Bekiroglu wtrącił: - 27 lat to nie późno.

- Jesteśmy podekscytowani faktem, że trafiliśmy do tak wielkiego klubu. Teraz skupiamy się tylko na tym, co przyniesie gra tutaj. Oczekiwania są duże, ale działa to na nas pozytywnie - dodał dwukrotny król strzelców polskiej ekstraklasy.

- Jestem szczęśliwy, że tu jestem. Zrobię wszystko, żeby pomóc klubowi. Trabzonspor to wielki klub światowej klasy - stwierdził Piotr, który nie krył, że Mirosław Szymkowiak i Arkadiusz Głowacki dobrze zareklamowali klub z Trabzonu: - Od nich słyszeliśmy wiele dobrego o Trabzonsporze.

Turcy jeszcze w grudniu ogłosili oficjalnie, że Brożkowie zostaną ich zawodnikami. Ostatecznie rozmowy transferowe zamknięto dopiero w środę. Tuncay Bekiroglu przyznał jednak, że ani przez moment nie wątpił w pomyślność swojej wizyty w Krakowie: - Trabzonspor jest jednym z największych tureckich klubów. To znaczy, że ma jedne z najlepszych struktur i przezwyciężenie jakiegokolwiek problemu nie jest niemożliwe.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)