Łukasz Bogusławski: Frankowski jest moim autorytetem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Łukasz Bogusławski, z którym rozmawialiśmy w dniu jego 18. urodzin, przez ponad tydzień przebywał na zgrupowaniu z pierwszym zespołem w Turcji. Młody pomocnik według pierwotnych planów miał zostać do końca obozu, jednak Michał Probierz zdecydował, że Bogusławski wróci wcześniej do kraju. - <i>Taka była wola trenera. Nic na to nie poradzę</i> - rozkłada ręce zawodnik żółto-czerwonych.

- Przywożę bardzo dobre wrażenia. Atmosfera była znakomita. Z pewnością zawodnicy, z którymi rywalizowałem w Side, mają więcej doświadczenia ode mnie, ale poziomem piłkarskim niewiele od nich odstaję - uważa Bogusławski.

Zawodnik urodzony w Augustowie, mimo że trenował z żółto-czerwonymi, nie dostał ani jednej szansy od Probierza, aby zagrać w sparingu Jagiellonii. - Czuję z tego powodu niedosyt. Uważam, że powinienem dostać jakąś małą szansę - stwierdza.

18-latek żałował, że w Side nie było kapitana Jagiellonii, Tomasza Frankowskiego, który w tym czasie pełnił w Portugalii funkcję trenera napastników reprezentacji Polski. - Tomasz Frankowski jest bardzo profesjonalnym zawodnikiem oraz moim autorytetem i można od niego się wiele nauczyć, podobnie jak od zawodników z Brazylii, którzy są charakterni i bardzo ciężko pracują na treningach.

W trakcie tych kilku dni Bogusławski otrzymał od szkoleniowca wiele wskazówek odnośnie swojej gry. - Trener Probierz na treningach zwracał bardzo dużo uwag. Mówił, że muszę poprawić wiele elementów, głównie grę w defensywie, a także szybciej grać piłką, nie przetrzymywać jej zbyt długo i nie chować się od gry - kończy Bogusławski, którego marzeniem jest zadebiutować w ekstraklasie i grać na jak najwyższym poziomie.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)