Lista transferowa Polonii straszakiem?

W połowie grudnia władze Polonii Bytom zwolniły trenera Dariusza Fornalaka, a trzynastu piłkarzy wystawiły na listę transferową. Jak się okazuje, owa lista była najprawdopodobniej tylko straszakiem dla piłkarzy - czytamy na łamach Przeglądu Sportowego.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

Początkowo w "odstawkę" miało pójść wielu graczy nawet z podstawowego składu beniaminka. Już sześciu z nich postanowił jednak zatrzymać nowy szkoleniowiec Polonii, Michał Probierz. Do łask powrócili: Jakub Dziółka, Mariusz Mężyk, Wojciech Mróz, Grzegorz Podstawek, Artur Rozmus oraz Marcin Suchański.

Jaki był zatem cel tworzenia listy transferowej? - Wśród nazwisk, które pojawiły się na liście, są gracze, którzy nie bali się powiedzieć swojego zdania i walczyli o zaległe pieniądze - mówi Przeglądowi Sportowemu jeden z niechcianych w Bytomiu, Grzegorz Jurczyk. Z kolei dyrektor klubu, Cezariusz Zając ripostuje: - Wyczerpała się możliwość współpracy z tymi piłkarzami, dlatego trafili na listę transferową.

Trener Probierz będzie miał jeszcze spory ból głowy. Oprócz kilku zawodników z owej listy, klub może opuścić także czołowy strzelec, Michał Zieliński, którym interesuje się kilka silniejszych zespołów.

Działaczom Polonii udało się natomiast wykupić Rafała Grzyba z Wiernej Małogoszcz oraz pozyskać Mariusza Przybylskiego z Rakowa Częstochowa. W orbicie zainteresowań beniaminka Orange Ekstraklasy znajdują się również piłkarze Widzewa Łódź oraz zawodnicy Wisły Kraków, którzy nie mieszczą się w podstawowym składzie drużyny Macieja Skorży.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×