Jerzy Dudek: Nie wybiegam myślami w przyszłość

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W sobotnim meczu ostatniej kolejki sezonu Primera Division z Almerią (8:1) Jerzy Dudek pożegnał się z Realem Madryt. Jose Mourinho tym samym umożliwił Polakowi ligowy debiut w barwach Królewskich.

W tym artykule dowiesz się o:

W 77. minucie spotkania Dudek został zmieniony przez Jesusa Fernandeza Collado. Kiedy schodził z boiska, koledzy z drużyny uformowali szpaler, składając swoisty hołd byłemu reprezentantowi Polski.

- O tym, że zagram, dowiedziałem się trzy tygodnie temu, ale nie spodziewałem się, że to będzie takie poruszające. Kiedy koledzy utworzyli szpaler... Nie mam słów, żeby to opisać. Jestem bardzo szczęśliwy. Zawsze starałem się pomóc. Ten czas szybko zleciał, ponieważ były to wspaniałe lata - mówił po wszystkim Dudek.

Co dalej? To pytanie zadają sobie kibice bohatera finału Ligi Mistrzów z 2005 roku, ale on sam nie zna jeszcze na nie odpowiedzi: - Nie wybiegam myślami w przyszłość. Muszę być ostrożny, robiąc kolejny krok, ponieważ po Liverpoolu i Realu każdy kolejny może być na gorsze. Czego chcieć od życia po grze w takich klubach?

- Moja rodzina jest już w Polsce. Wszyscy tęsknimy za ojczyzną, gdzie nie mieszkamy już od 15 lat. Mam pewne szanse, ale chciałbym, żeby to było miejsce, którym mógłbym się cieszyć. Z pobytu w Realu też oczywiście czerpałem radość. Jednak kiedy tak długo się nie gra, czujesz się, jak golfista bez dołka. Trzeba mieć cel - podkreśla Dudek.

37-letni golkiper był bramkarzem Królewskich w ostatnich czterech sezonach, ale przy niesamowitym Ikerze Casillasie nie miał wielu szans na grę. Jego kolekcja trofeów powiększyła się o mistrzostwo Hiszpanii (2008), Puchar Hiszpanii (2011) i Superpuchar Hiszpanii (2008).

- Najlepsze wspomnienia będę pewnie miał z szatni, ale nie powiem nic więcej - to zostaje między nami (śmiech). Będę wspominał pierwszy rok, w którym zdobyliśmy mistrzostwo i na pewno ostatni rok z Mourinho. Dużo się wtedy nauczyłem - kończy Dudek.

Źródło artykułu: