El. ME U-21: Kompromitacja - relacja z meczu Polska - Mołdawia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kompromitacja - tylko tak można określić występ reprezentacji Polski U-21 w spotkaniu eliminacji mistrzostw Europy z Mołdawią. Biało-czerwoni ulegli outsiderowi grupy 6. 0:1 i ich szanse na awans do fazy play off znacznie zmalały.

Ekipa Stefana Majewskiego przystępowała do tej rywalizacji w dobrym położeniu. W czterech poprzednich meczach zainkasowała siedem punktów. Potrafiła m. in. zremisować na wyjeździe z Portugalią. Dlatego też w starciu z Mołdawianami nasi reprezentanci byli murowanymi faworytami i mieli zrobić kolejny krok w kierunku realizacji celu, jakim jest awans do następnej rundy.

Miały być trzy punkty, wyszedł blamaż. Polacy nie spełnili oczekiwań i doznali wstydliwej porażki z kopciuszkiem młodzieżowego futbolu.

Spotkanie przez niemal 90 minut toczyło się pod dyktando gospodarzy. Niestety przewaga, momentami przygniatająca, nie przyniosła zbyt wielu klarownych sytuacji. Biało-czerwoni wymieniali dziesiątki podań, łatwo przedostawali się pod pole karne rywali, ale tam napotykali mur, którego nie potrafili przebić. Zespół mołdawski nie imponował finezją, lecz skrzętne realizował swój plan, czyli skomasowana defensywa i czyhanie na kontry.

Polacy mogli i powinni otworzyć wynik, bowiem kilka razy przeciwnicy sprawili im prezenty. Zespół prowadzony przez Alexandra Curteiana (byłego zawodnika m. in. Widzewa Łódź) nie grał bezbłędnie. Zdarzały mu się nawet szkolne wpadki, takie jak proste straty na własnej połowie. Sęk w tym, że podopieczni Stefana Majewskiego grali za wolno. Gdy przejęli piłkę, rzadko decydowali się na szybkie wykończenie. Podejmowali raczej próby kombinacji, co przy szczelnej defensywie gości było biciem głową w mur.

W naszej drużynie zawiódł przede wszystkim Artur Sobiech. Napastnik występujący na co dzień w Hannoverze 96 miał być głównym żądłem Polaków, ale nie wychodził na pozycje, a gdy już oddawał strzały, to brakowało w nich jakości. Tak było choćby w 10. minucie, gdy mając dużo swobody, główkował lekko i wprost w ręce Victora Dimova.

Właśnie golkiper Mołdawii sprokurował najlepszą w pierwszej połowie okazję dla biało-czerwonych. Po centrze Pawła Oleksego z rzutu rożnego interweniował tak dziwnie, że omal nie wpakował piłki do własnej bramki. Ostatecznie z asekuracją pospieszyli mu obrońcy.

Przyjezdni także mieli swoją szansę, gdy Maciej Wichtowski nie zdecydował się na faul taktyczny i przepuścił lewym skrzydłem Maxima Antoniuca. Boczny obrońca przebiegł kilkadziesiąt metrów, wpadł w polskie pole karne i uderzając w długi róg trafił w słupek.

Po zmianie stron obraz gry był identyczny jak przed przerwą. Podopieczni Stefana Majewskiego długimi fragmentami utrzymywali się przy piłce, rozgrywali ją z uporem maniaka, ale sytuacji strzeleckich stworzyli tyle co kot napłakał. Najlepsza miała miejsce w 54. minucie, gdy futbolówka spadła pod nogi znajdującego się na 8. metrze Miłosza Przybeckiego. Rezerwowy występujący na co dzień w Polonii Warszawa uderzył na wiwat i trafił w sektor VIP.

Goście ani myśleli się odkrywać i czekali na jeden moment, w którym zadadzą bolesny cios. Doczekali się w 71. minucie. Rzut wolny z narożnika boiska egzekwował Gheorghe Andronic. Przy pierwszym strzale w krótki róg i rozpaczliwej interwencji Filipa Kurto sędzia przerwał grę ze względu na przepychanki. Polski golkiper wiedział już jak rywale chcą wykonać ten stały fragment, ale nie wyciągnął wniosków. W powtórce Andronic uderzył dokładnie tak samo, w kierunku bliższego słupka i 20-letni bramkarz Wisły Kraków skapitulował.

Polacy mieli 20 minut na uratowanie się od blamażu. W ich grze dominował jednak chaos, co ułatwiało Mołdawianom oddalanie niebezpieczeństwa. Efekt? Wynik 0:1 utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego. Sensacyjna porażka biało-czerwonych z outsiderem grupy 6. stała się faktem. Jedyna dobra wiadomość jest taka, że Portugalia nie zdołała wygrać na wyjeździe z Albanią i w tabeli odskoczyła nam tylko na jedno oczko. Mimo to o awans do fazy play off będzie niezwykle trudno. Zwycięstwo z Mołdawią było obowiązkiem naszych reprezentantów, którego nie zdołali wypełnić.

Polska - Mołdawia 0:1 (0:0)

0:1 - Andronic 71'

Składy:

Polska U-21: Kurto - Wichtowski, Jędrych, Krychowiak, Oleksy, Kucharczyk (46' Przybecki), Matras (46' Lisowski), Borysiuk, Kupisz, Sobiech (80' Wszołek), Woźniak.

Mołdawia U-21: Dimov - Nicologlo, Scripcenco, Haceaturov, Diulgher, Antoniuc, Costandachi, Gheorghiev, Andronic, Mandricenco (89' Ciuperca), Iavorshi (81' Ginsari).

Żółte kartki: Krychowiak (Polska U-21) oraz Costandachi, Nicologlo (Mołdawia U-21).

Sędzia: Jovan Kaludjerović (Czarnogóra).

Widzów: 500.

Albania - Portugalia 2:2 (0:1)

0:1 - Josue 21'

1:1 - Sadiku 55'

1:2 - Eduardo 62'

2:2 - Sadiku 77'

Tabela

<b>Lp</b> <b>Drużyna</b> <b>M</b> <b>Z</b> <b>R</b> <b>P</b> <b>Bramki<b> <b>Pkt.</b>
1Rosja440011:112
2Portugalia522111:58
3Polska52128:77
4Albania51139:134
5Mołdawia51044:173
Źródło artykułu:
Komentarze (0)