Waldemar Sobota: Wiara umiera ostatnia

Artur Długosz 13 Stycznia 2012, 18:02

Waldemar Sobota ma za sobą bardzo udaną rundę. Pomocnik nie tylko wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie wicemistrzów Polski, ale też trafił do pierwszej reprezentacji Polski. Sobota cały czas wierzy, że uda mu się znaleźć w kadrze na Euro 2012. - Wiara umiera ostatnia. Wydaje mi się, że pokazałem się z niezłej strony na meczu kadry. Myślę, że mogę patrzeć z podniesioną głową na to, czego tam dokonałem. Trener Smuda powiedział nam na początku zgrupowania, że kadra nie jest zamknięta i każdy może do niej wskoczyć - powiedział piłkarz Śląska Wrocław.

Drużyna prowadzona przez Oresta Lenczyka obecnie przygotowuje się do rundy wiosennej na obozie w Spale. - Wiem, że trener Lenczyk zawsze przygotowywał się w tym miejscu. Praca, którą tam wykonujemy jest bardzo ważna i można powiedzieć, że te obozy, które są w zimie, procentują latem. Czeka nas dużo pracy, ale pożytecznej pracy - podkreślił Sobota.

- Na pewno trochę brakowało mi treningów, jednak ja wyjechałem w rodzinne strony później. Wypocząłem dobrze, ale teraz trzeba wziąć się do pracy i walczyć o te cele, które są przed nami i które sobie wymarzyliśmy - dodał były zawodnik MKS-u Kluczbork.

W okresie przygotowawczym piłkarze Śląska zmierzą się z silnymi sparingpartnerami. - Chciałbym, żeby ta najwyższa forma przyszła na mecze ligowe, a nie na okres przygotowawczy. To nie jest pierwszy raz, kiedy gramy z silnymi rywalami. Takie sparingi na pewno są pożyteczne. Na tle dobrej drużyny możemy się sprawdzić i dopracować własne niedoskonałości - posumował piłkarz drużyny lidera T-Mobile Ekstraklasy.