Budka: Prędko zrozumiem styl gry Pogoni

Przybycie Adriana Budki do Pogoni Szczecin jest dotychczas jednym z transferowych hitów zimy na pierwszoligowym froncie. Pomocnik ma już za sobą aklimatyzację w nowym klubie i przewiduje, że także zrozumienie stylu gry zespołu i trenerskiej filozofii Marcina Sasala będzie kwestią czasu.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski

Adrian Budka zasilił lidera pierwszoligowej tabeli, przenosząc się z Widzewa. W łódzkim klubie spędził niemal osiem sezonów, jako zawodnik tego zespołu zadebiutował w reprezentacji kraju. Wiadomość, iż Budka opuści Łódź nie latem, a już w styczniu wywołała wśród kibiców Widzewa niemałe poruszenie, a samą decyzję piłkarza przyjęto z nieukrywanym smutkiem.

- Przez tyle sezonów związałem się emocjonalnie z Widzewem. Doszedłem jednak do wniosku, że potrzebuje zmiany otoczenia, a przenosiny do Pogoni traktuje jak nowy etap w życiu oraz karierze. To także wyzwanie, bo choć zagram klasę rozgrywkową niżej, to zmierzę się z zespołami na wysokim poziomie, tworzącymi widowiska na dobrym poziomie - tłumaczył Budka.

- Pogoń Szczecin i ja - to nie jest temat ostatnich dwóch miesięcy. Rozmowy z pierwszoligowcem rozpoczęły się przynajmniej rok temu i co pewien czas powracały. Oferta ze Szczecina była najkonkretniejsza z tych, które otrzymałem. Wiedziałem, że Portowcy to dobry zespół, zdecydowałem się na transfer i z tego jestem zadowolony - opowiedział krótko pomocnik.

Budka dołączył do podopiecznych trenera Marcina Sasala kilka dni po starcie przygotowań. Szczecińskiej publiczności zaprezentował się po raz pierwszy w drugiej połowie sparingu z KS Polkowice. Zadaniem doświadczonego skrzydłowego w grach testowych jest przede wszystkim przystosowanie do sposobu gry Pogoni.

- Miałem w życiu kilkunastu trenerów, każdy z nich miał swoje wymagania i było konieczne, aby się do nich dostosować. Początkowo może być różnie, ale powinienem dopasować się do filozofii trenera Sasala. Wiem: o co chodzi w futbolu i czego wymagają ode mnie szkoleniowiec oraz zespół, co pomoże się wkomponować - zapewnił nabytek Pogoni.

- Jeśli zaś chodzi o proces aklimatyzacji, to mam go już za sobą. Spędziłem z drużyną kilka tygodni, poznałem chłopaków i czuję się jak pełnoprawny Portowiec - dodał Budka, który podczas zgrupowania z Pogorzelicy dzieli pokój z bramkarzem Bartoszem Fabiniakiem.
Adrian Budka dołączył do drużyny niemal od startu przygotowań (fot. Pogoń Szczecin) Adrian Budka dołączył do drużyny niemal od startu przygotowań (fot. Pogoń Szczecin)
Pierwsze tygodnie przygotowań Portowców upłynęły pod znakiem drobnych i nieco większych kłopotów, które przemieszały szyki sztabowi szkoleniowemu. Większość meczów kontrolnych z niemieckimi drużynami zostało odwołanych, pozostałe sparingi odbyły się w trudnych warunkach atmosferycznych.

- Przede wszystkim skupiamy się na swojej pracy, mamy do wykonania wiele jednostek treningowych i niezależnie od pogody musimy zrealizować plan. Mróz i śnieg nie mogą stanowić w tym przeszkody. Lepsza aura byłaby pomocna, ale i obecnie trzeba kroczyć do przodu, zamiast narzekać - powiedział urodzony w Zduńskiej Woli piłkarz.

- Zastałem w Pogoni dobrą organizację, na poziomie wyższym niż w kilku klubach T-Mobile Ekstraklasy. Oczywiście, zawsze można coś poprawić i należy do tego dążyć, zamiast spoczywać na laurach i krzyczeć, że wszystko jest dobrze. Obecnie mogę jednak mówić o klubie w samych pozytywach - ocenił po kilku tygodniach treningów.

Po transferze Budki konkurencja w drugiej linii Pogoni stała się naprawdę imponująca. Tylko zmiana pozycji wydaje być ratunkiem dla kogoś z trójki - Budka, Robert Kolendowicz i Adam Frączczak przed rozpoczęciem piłkarskiej wiosny wśród rezerwowych.

- To fakt, że rywalizacja na wielu pozycjach jest zacięta, ale to może tylko radować. Trudno mi na razie odpowiedzieć - jak bym odebrał decyzję szkoleniowca o posadzeniu mnie na ławce. Na pewno przyjąłbym tę wiadomość i nie obraził się - zapewnił Budka.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×