LE: Faworyci z Manchesteru muszą odrabiać straty, Tytoń zatrzyma Valencię?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Chyba nikt nie spodziewał się, że Man Utd i Man City polegną w pierwszych meczach 1/8 finału Ligi Europejskiej. Czy dwie najlepsze drużyny Premier League stać będzie na wywalczenie awansu? O odrobienie strat niełatwo będzie też Udinese, Schalke i PSV.

Athletic Bilbao stanie w czwartek przed szansą wywalczenia pierwszego awansu do najlepszej "8" w europejskich pucharach od 35 lat! Zespół Marcelo Bielsy będzie promować nawet porażka 0:1 bądź 1:2. Sen z powiek Argentyńczykowi spędza jednak uraz Fernando Llorente, którego występ stoi znakiem zapytania. Baskowie ostatnio radzą sobie świetnie, ale z pewnością nie są nie do pokonania - wszak w ostatni weekend ulegli w lidze nie najmocniejszej Osasunie.

- Myślę, że jesteśmy w stanie wygrać czwartkowy mecz. Pytanie tylko, czy zwyciężymy odpowiednio wysoko - zastanawia się sir Alex Ferguson. W Premier League Czerwone Diabły spisują się wybornie, a w ostatni weekend wskoczyli na pozycję lidera. W 20-osobowej kadrze na rywalizację na San Mames brakuje Phila Jonesa, Naniego oraz Andersona, ale będą mogli zagrać Antonio Valencia, Tom Cleverley oraz Rio Ferdinand. - Dla United znaleźć się w takim położeniu to dość nietypowa sytuacja. Mamy jednak wspaniałych piłkarzy ofensywnych, przystępujemy do rywalizacji pewni siebie i wierzymy, że zdobędziemy dwa potrzebne gole - przekonuje Ashley Young.

Manchester City, choć przegrał przed tygodniem w Lizbonie, jest zdecydowanym faworytem rewanżu ze Sportingiem. Ekipie Roberto Manciniego w tym sezonie kapitalnie wiedzie się na Etihad Stadium (bilans goli w ostatnich 4 meczach to 12:0!), gdzie Citizens roznieśli m.in. FC Porto 4:0. - Naszym głównym celem jest triumf w Premier League i to się nie zmienia. Wciąż jesteśmy jednak w Lidze Europejskiej i tutaj także chcemy odnieść sukces. W pierwszym meczu Sporting zagrał świetnie i zasłużył na zwycięstwo. Przed nami jednak drugie spotkanie - spokojny jest Nigel de Jong. Anglicy nie narzekają na brak kłopotów - kontuzje wykluczają z gry Joleona Lescotta oraz Vincenta Kompany'ego i w efekcie w roli stopera będzie musiał od 1. minuty wystąpić Stefan Savić.[b]

[/b]

W meczu z Valencią debiut na ławce trenerskiej PSV Eindhoven zanotuje duet Philipp Cocu i Ernst Faber. - Zagramy tak, jak potrafimy. Faworytem nie jesteśmy, ale mamy świadomość naszych dużych możliwości - przekonuje były zawodnik Barcelony. Nie wiadomo, czy nowi trenerzy postawią na Przemysława Tytonia, czy Andreasa Isakssona. W ostatnim meczu ligowym (1:3 z NAC Breda) bronił Polak, ale wcześniej silną pozycję miał Szwed, który jednak narzeka na lekką kontuzję. Hiszpanie wystąpią na Stadionie Philipsa bez największej gwiazdy, autora 22 goli w tym sezonie, Roberto Soldado.

Na pewno w czwartek na murawie nie pojawi się Artur Sobiech, który pauzuje z powodu nadmiaru żółtych kartek. Trener Hannoveru 96 ma kłopot z napastnikami, bo kontuzjowany jest Mame Biram Diouf. Mimo to Niemcy przystąpią do rywalizacji z pogromcami Wisły w roli faworyta. Mniejsze szanse eksperci dają Schalke 04, które spróbuje odrobić straty z Enschede. Koenigsblauen, wśród których tym razem nie zabraknie Klaasa-Jana Huntelaara, mają dobre wspomnienia z pojedynków z holenderskimi zespołami na Veltins-Arena - obie dotychczasowe potyczki wygrali w stosunku 3:0.

Besiktas do rywalizacji z Atletico Madryt przystąpi bez zawieszonego przez klub Ricardo Quaresmy. W Stambule okazję do poprawienia bilansu bramkowego będzie mieć król strzelców LE z ubiegłego sezonu Radamel Falcao. Kolumbijczyk w tej edycji znalazł drogę do bramki pięciokrotnie, a lider klasyfikacji Matias Suarez z Anderlechtu ma na koncie 7 goli. Arcytrudne zadanie czeka Udinese Calcio. Włosi są w słabej formie, w weekend nie pokonali słabiutkiej Novary, ale przed własną publicznością zwykle radzą sobie wybornie. Francesco Guidolin ustawi zespół ofensywnie 3-5-2 i od początku pośle do boju bramkostrzelny duet Antonio Floro Flores - Antonio Di Natale.

Program rewanżowych meczów 1/8 finału Ligi Europejskiej:

czwartek, 15 marca

Athletic Bilbao - Manchester United, godz. 19.00 Pierwszy mecz: 3:2

Hannover 96 - Standard Liege, godz. 19.00 Pierwszy mecz: 2:2

PSV Eindhoven - Valencia CF, godz. 19.00 Pierwszy mecz: 2:4

Udinese Calcio - AZ Alkmaar, godz. 19.00 Pierwszy mecz: 0:2

Besiktas Stambuł - Atletico Madryt, godz. 21.05 Pierwszy mecz: 1:3

Manchester City - Sporting Lizbona, godz. 21.05 Pierwszy mecz: 0:1

Olympiakos Pireus - Metalist Charków, godz. 21.05 Pierwszy mecz: 1:0

Schalke 04 Gelsenkirchen - FC Twente, godz. 21.05 Pierwszy mecz: 0:1

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
avatar
jerry90
15.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Awans zaliczy tylko jeden i to będzie City !!!!  
avatar
memphis
15.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
obstawiam awans dwóch manchesterów  
avatar
jerronimo
15.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
MU sił wypruwać nie będzie ,LE to nie LM ,dla nich ważniejsza jest liga angielska ,a Tytoń nic nie zatrzyma ,defensywa PSV jest tragiczna  
avatar
Tulio
15.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam nadzieję,że Bilbao utrzyma przewagę. Nic w sumie nie wskazuje na to,aby MU awansował,bo gra słabo. Jednak MU to klasa sama w sobie,więc mogą wygrać z każdym i na każdym terenie