Tomas Pesir: Utrudniliśmy sobie sytuację

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Przed rozpoczęciem rundy wiosennej Bogdanka zapowiadała pogoń za ścisłą czołówką I ligi. Łęczyńska drużyna zmarnowała jednak szansę na awans na piąte miejsce w tabeli, choć strata do wicelidera jeszcze nie jest ogromna.

W tym artykule dowiesz się o:

Bogdanka nie wykorzystała w pełni atutu własnego boiska na początku rundy wiosennej. Po efektownej wygranej nad Flotą Świnoujście zremisowała z Dolcanem Ząbki. - Można powiedzieć, że praktycznie straciliśmy dwa punkty i utrudniliśmy sobie sytuację. Do końca rundy jest jednak jeszcze dużo meczów i można to odrobić - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl ocenia Tomas Pesir.

Niżej notowany przeciwnik wysoko zawiesił poprzeczkę przed łęczyńskim zespołem i był niemal bezbłędny w destrukcji. Podopieczni Piotra Rzepki długo bili głową w mur, nie mając pomysłu na rozmontowanie defensywy rywali. - W pierwszej połowie mieliśmy praktycznie jedną sytuację, a to za mało, kiedy gramy u siebie. Inaczej gra się przeciwko zespołowi, który walczy o utrzymanie. Dla Dolcanu każdy punkt jest ważny. Rywale chcieli nie stracić bramki i to im się udało. To było kluczowe w tym meczu - uważa napastnik Bogdanki.

30-letni Czech błysnął skutecznością w zimowych meczach sparingowych, czym wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie. W lidze nie idzie mu jednak aż tak dobrze, w starciu z Dolcanem nie miał nawet jednej sytuacji podbramkowej i pozostaje bez gola już od ponad dziewięciu godzin. - Najbardziej boli mnie to, że nie wytworzyliśmy presji na Dolcanie i nie potrafiliśmy zamknąć go na własnej połowie. To jest dla mnie najtrudniejsze - przyznaje były piłkarz Slavii Praga.

Źródło artykułu: