Maciej Skorża: Życzę Wiśle awansu do pucharów

- Trzy punkty były nam niezbędne, a straciliśmy dwa punkty i trzech zawodników przed ważnym meczem z Ruchem Chorzów - mówi trener Legii Warszawa Maciej Skorża, którego ekipa zremisowała w piątek na wyjeździe z Wisłą Kraków, ale i tak utrzymała pozycję lidera.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Skorża ma na myśli Artura Jędrzejczyka, Janusza Gola oraz Jakuba Rzeźniczaka, którzy zobaczyli w Krakowie eliminujące ich z kolejnego meczu żółte kartki. - Myślę, że dostaliśmy przynajmniej o dwie żółte kartki za dużo. Nie chcę jednak stawiać sprawy w ten sposób, że sędzia nie pozwolił nam wygrać. Musimy dostosować się do warunków dyktowanych przez sędziego i jeśli sędzia kara ostrzejsze wejścia, to trzeba na to uważać. Pod tym kątem nie stanęliśmy na wysokości zadania - mówi opiekun Legii, który sam w spotkania został wyrzucony z ławki rezerwowych: - Co do mnie, to wszedłem na boisko, bo bałem się, żeby moi zawodnicy nie dostali kolejnych kartek i odciągałem ich od sędziego. Musiałem więc powiedzieć coś za dużo i sędzia zdecydował, że ja też powinienem opuścić ławkę.

Trener Legii przyznał, że mimo straty dwóch punktów, spotkanie z Wisłą miało w jego oczach jeden pozytywny aspekt: - To walka, którą widziałem w wykonaniu swojej drużyny, napawa mnie optymizmem i jestem przekonany, że będziemy walczyć do końca.

Skorża nie poskąpił ciepłego słowa Białej Gwieździe, w której pracował przez niemal trzy lata. - Ogromną szkodą byłoby, gdyby Wisła nie grała w europejskich pucharach. Dlatego życzę Wiśle, żeby jak najszybciej doskoczyła do czołówki. Ciężko jej będzie obronić mistrzostwo, ale myślę, że Wisła w pucharach będzie grała - zapewnił szkoleniowiec.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×