Kibice Polonii po meczu z Dolcanem: Jak spadniemy - zaje.....!

Coraz gorętsza atmosfera panuje w Polonii Bytom. Śląski pierwszoligowiec na siedem kolejek do końca sezonu plasuje się w strefie spadkowej, ze stratą pięciu punktów do bezpiecznej lokaty.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Sytuacja Polonia Bytom w tabeli I ligi staje się coraz bardziej dramatyczna. Z kolejki na kolejkę śląska drużyna jest coraz dalej utrzymania za zapleczu T-Mobile Ekstraklasy. Meczów co prawda nie przegrywa, ale w czterech ostatnich pojedynkach zdobyła raptem trzy punkty, jeden mecz przegrywając i ugrywając trzy remisy z rzędu.

Passa meczów bez porażki nikogo przy Olimpijskiej jednak nie cieszy. Niebiesko-czerwoni walcząc "o życie" potrzebują za wszelką cenę zwycięstw, a tych póki co ekipie Dariusza Fornalaka brakuje. Czarę goryczy przepełnił niedzielny remis z bezpośrednim rywalem do walki o ligowy byt, Dolcanem Ząbki (1:1). Bytomianie nie byli w tym meczu zespołem słabszym, ale nie potrafili wykorzystać swoich autów i krótko po objęciu prowadzenia dali sobie wbić bramkę wyrównującą.

W drugiej połowie Polonia z determinacją walczyła o zwycięskie trafienie, ale mądrze broniący się Dolcan nie pozwalał śląskiej jedenastce na zbyt wiele, groźnie przy tym kontrując. Nieudolne starania graczy z Bytomia wprawiły we wściekłość kibiców ze stadionu przy Olimpijskiej.

- Jak spadniemy - zaj....my! - zawyły trybuny stadionu im. Edwarda Szymkowiaka po końcowym gwizdku sędziego. Zawodnicy podchodzący do trybuny najzagorzalszych fanów, by podziękować im za doping zamiast oklasków usłyszeli przenikliwe gwizdy i płynące na nich zewsząd bluzgi. Po raz pierwszy tej wiosny zawodnicy Polonii, nie otrzymawszy pomeczowego wsparcia fanów, schodzili do szatni z nisko opuszczonymi głowami.

- Kibice byli z nami od początku tej rundy i mogliśmy zawsze liczyć na ich wsparcie. Teraz na nas gwiżdżą i ja się z nimi w pełni zgadzam - przyznaje Marcin Cabaj, golkiper bytomskiej drużyny. - Kibic przychodząc na mecz na własnym stadionie ma prawo oczekiwać od drużyny zwycięstwa. My nie wygraliśmy, tracąc punkty z bezpośrednim rywalem do walki o utrzymanie. Nas to boli i kibiców także ma prawo to boleć. Cieszy jednak to, że w trakcie meczu więcej kibiców nas dopingowało, niż bluzgało, bo nam to wsparcie jest bardzo potrzebne - dodaje doświadczony gracz Polonii.

Krytyczne słowa pod adresem swojej pracy usłyszał od sympatyków także Fornalak. - Kiedy po takim meczu jeszcze słyszę okrzyki: "Jeśli masz honor, to wyp.......j", to dla mnie nie ma problemu. Kibice Polonii to ludzie, dla których gramy w piłkę i walczymy o utrzymanie tego klubu w I lidze. Jeśli środowisko bytomskie jest zdania, że powinniśmy się rozstać, to ja nie widzę przeszkód. Mogę odejść... - odpowiada szkoleniowiec niebiesko-czerwonych.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×