Bogdanka Łęczna gra o najwyższe cele

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dzięki kapitalnej postawie na własnym stadionie łęcznianie liczą się w rywalizacji o awans do T-Mobile Ekstraklasy. Bezwzględnie muszą jednak poprawić swoją postawę na wyjazdach, aby móc zagrozić wiceliderowi.

Podopieczni Piotra Rzepki wygrali niezwykle ważny mecz z Arką Gdynia, choć ten sukces został okupiony olbrzymim wysiłkiem. W niedzielne południe upał dał się we znaki piłkarzom. - Było bardzo ciepło. Widać było, że troszkę siedliśmy kondycyjnie pod koniec meczu. Trzeba było jednak skoncentrować się. Przypilnowaliśmy Arkę przy stałych fragmentach i to się opłaciło - podkreśla Wojciech Łuczak.

22-letni pomocnik strzelił dwie efektowne bramki w ciągu dziesięciu minut, co pozwoliło Bogdance kontrolować przebieg spotkania. Przy obu trafieniach asystował Tomas Pesir. - Z tych podań do Wojtka cieszę się tak samo, jak strzeliłbym bramkę - podkreśla Czech. Łuczak mógł zapisać na swoim koncie hat-tricka, lecz w kolejnej sytuacji nie zachował zimnej krwi. - Mogłem zachować się lepiej - kręci głową były zawodnik Cracovii. - Cieszą dwa gole i fakt, że wygraliśmy. Pokazaliśmy charakter po przegranym meczu wyjazdowym - dodaje.

Gospodarze sprawiali niezłe wrażenie tylko w pierwszej połowie. Po zmianie stron stanowili wyłącznie tło dla przeciwnika, a mimo to zgarnęli komplet punktów. Udało im się przetrzymać napór Arki, co poprawiło ich sytuację w tabeli. - W pierwszej połowie byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Natomiast w drugiej broniliśmy wyniku i udało nam się to. Przeciwko nam podobnie zagrała Wisła Płock i przyniosło jej to pożytek. W niedzielę taka taktyka dała nam zwycięstwo - zauważa Pesir.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
Bodiczek
30.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bogdanka nie gra o najwyższe cele z bardzo prostego powodu - słaba postawa na wyjazdach. Co z tego, że u siebie pokonają Zawiszę czy Arkę, skoro potem jadą do Płocka i mają tam wielkie problemy Czytaj całość