Waży się przyszłość kilku piłkarzy Lecha

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W sparingu z Olympiakosem Nikozja Mariusz Rumak dał szansę młodzieży i kilku rezerwowym. Poznaniacy przegrali 1:3, ale szkoleniowiec uznał tę lekcję za niezwykle pożyteczną.

- Za nami bardzo owocny sprawdzian i to z kilku względów. Na boisku pojawili się piłkarze, którzy dotąd nie mieli okazji do wielu występów. Poza tym desygnowałem do gry młodzież, której przyglądam się od wielu miesięcy. Ten mecz był dobrą okazją do obserwacji, ale weryfikacja umiejętności poszczególnych zawodników nie będzie się odbywać tylko na jego podstawie - zaznaczył Mariusz Rumak.

- Wyciągnąłem z tej potyczki wiele pozytywów. Rywal był silny i cieszę się, że w takim okresie mieliśmy okazję się z nim zmierzyć. Dwie z trzech bramek, które straciliśmy, w ogóle nie powinny paść. Strzeliliśmy je sobie sami po dużych błędach. Dobrze jednak, że stało się to teraz - w sparingu - a nie w pojedynkach ligowych czy pucharowych. Gdyby coś takiego miało miejsce np. w czwartek w rewanżu z Chazarem Lenkoran, to konsekwencje mogłyby być bardzo złe - dodał szkoleniowiec.

Jakub Wilk, Jacek Kiełb, Bartosz Bereszyński i Jarosław Ratajczak - przede wszystkim ci zawodnicy walczyli w czwartek o swoje miejsce w Kolejorzu. Jak Rumak ocenił ich występ? - Mam już pewne przemyślenia, ale muszę jeszcze zobaczyć materiał wideo i porozmawiać z samymi zainteresowanymi. Na pewno nie jest tak, że jedno spotkanie sparingowe zaważy na ich przyszłości. Jednak musimy podjąć jakieś decyzje, bo niebawem wyjeżdżamy na zgrupowanie do Bawarii.

Na pierwszy plan w poniedziałkowym meczu wysunęły się duże błędy bramkarzy. Krzysztof Kotorowski przepuścił piłkę pod brzuchem przy premierowym golu dla Olympiakosu, zaś Jasmin Burić sprokurował trzecie trafienie, fatalnie podając do Dominika Chromińskiego. - Jeśli chodzi o "Kotora", to myślę, że mimo dość długiej kariery taka pomyłka mu się jeszcze nie zdarzyła. Życzę mu, by była to dla niego ostatnia wpadka - stwierdził Rumak.

Jak zawodnicy reagują na takie "klopsy"? - O to należałoby raczej zapytać ich samych. Z pewnością u każdego jest inaczej. Doświadczony piłkarz poradzi sobie z tym szybciej, a młodszy potrzebuje wsparcia. Wtedy przydają się umiejętności pedagogiczne - zakończył opiekun Kolejorza.

Źródło artykułu:
Komentarze (13)
OKC
24.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lech padł, z czym do ludzi. Jak widze Ślusarskiego i Ubiparipa to mam przed oczami 3 lige a nie Lige Europejska. Odpadnijcie z Azerami i dajcie sobie spokoj. Jak przez 3 lata sprzedaje sie najl Czytaj całość
avatar
X-Rat
24.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Poczekajmy na koniec okienka transferowego wtedy zobaczymy co konkretnie Panowie z komitetu transferowego wymyślili. Kupią czy nie , sprzedadzą czy nie tego nie wiemy w 100%. Poczekajmy a wtedy Czytaj całość
avatar
MITCH
24.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lech jeszcze myśli o sprzedażach/oddaniach;o (na 99.9% nikogo nie KUPIĄ - ważne słowo), to jakiś absurd, może jeszcze stwierdzą, że nie tylko bez prawego obrońcy można grać, ale i Henriqueza op Czytaj całość
avatar
Arcadius
24.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pewnie jeszcze niech więcej sprzedadzą. Ehh szkoda słów.  
avatar
X-Rat
24.07.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie ma pieniędzy po prostu a myślicie dlaczego na koszulkach jest spółka wchodząca a holding amicki??? Nie ma "siana" dlatego sprzedajemy by móc egzystować , a podpisanie kontraktów ze Stilicie Czytaj całość