Anglia: Mistrz nie taki straszny

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

Liverpool dwukrotnie prowadził z Manchesterem City, ale ostatecznie nie wygrał na Anfield. Padł remis 2:2, a bohaterem obu drużyn był Martin Skrtel.

W tym artykule dowiesz się o:

Brendan Rodgers zaskoczył składem, ponieważ od pierwszej minuty na lewej pomocy wystąpił Raheem Sterling. To zaledwie 17-letni piłkarz urodzony na Jamajce. Szansę otrzymał również Sebastien Coates, a nie doświadczony Jamie Carragher. W ataku Manchesteru City nie mógł wystąpić Sergio Aguero - to efekt kontuzji odniesionej przed tygodniem. Zastąpił go Mario Balotelli.

Od pierwszej minuty tempo spotkania było wysokie. Ton nadawał Liverpool, a na początku dwa niecelne strzały oddał Steven Gerrard. Już w piątej minucie boisko z powodu kontuzji opuścił Lucas Leiva.

Na pierwszą bramkę trzeba było czekać do 34. minuty. Wówczas Liverpool rozgrywał rzut rożny, a futbolówka została dośrodkowana na szósty metr. Tam jak czołg nabiegł na nią Martin Skrtel i potężnym strzałem głową zaskoczył Joe Harta. Liverpool przypieczętował dobry półgodziny w swoim wykonaniu.

Po zmianie stron Roberto Mancini zaczął szukać innych rozwiązań. Gra The Citizens wyraźnie nie kleiła się. Brakowało składnych akcji zakończonych strzałami. Słabo na "szpicy" radził sobie Mario Balotelli. Nic dziwnego, że po godzinie zastąpił go Edin Dzeko, a wcześniej pojawił się również Jack Rodwell.

W 64. minucie kolejny błąd tego popołudnia popełnił Jose Reina. Hiszpański bramkarz zaliczył "pusty przelot", a źle piłkę przejął na szósty metrze Martin Kelly. Ta mu odskoczyła i poleciała wprost do Yaya Toure. Zawodnik oznaczony numerem "42" skierował ją do siatki Liverpoolu.

Tylko cztery minuty goście cieszyli się z remisu. Bardzo precyzyjny strzał z rzutu wolnego z około 25 metrów oddał Luis Suarez. Znów The Reds byli na prowadzeniu. Tymczasem 10 minut przed końcem jeszcze większy błąd popełnił Skrtel. Wycofał futbolówkę do własnego bramkarza, ale taki scenariusz przewidział Carlos Tevez. Argentyńczyk przechwycił ją, minął Reinę i wpakował do pustej bramki.

W końcówce obie drużyny miały swoje okazje, jednak wynik nie uległ już zmianie. Na Anfield padł remis 2:2.

Liverpool FC - Manchester City 2:2 (1:0) 1:0 - Martin Skrtel 34' 1:1 - Yaya Toure 64'  2:1 - Luis Suarez 66' 2:2 - Carlos Tevez 80'

Źródło artykułu:
Komentarze (7)
avatar
smok
27.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Balotelli to cienias. Szkoda, że nie doceniają Dżeko.  
avatar
Kobe 24
27.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
fajnie ze liverpool nie przegral dobry wynik dla Chelsea :)  
avatar
Koszmar
26.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Elegancka bramka Suareza, nieźle przycelował.  
avatar
Martinz72
26.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zgadzam się ale wyniku niestety nie zmienimy...  
avatar
AlexLFC
26.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
City nie zasluzyło na 1 punkt. LFC stracił frajersko 3 punkty..