Krzysztof Sobieraj: Boljević to baba (wideo)
Stoper Arki Gdynia Krzysztof Sobieraj długo po środowym meczu z Cracovią nie mógł pogodzić się z decyzją sędziego Piotra Siedleckiego o wyrzuceniu go z boiska po starciu z Vladimirem Boljeviciem.
Maciej Kmita
W 23. minucie rozgrywanego w środę zaległego meczu 2. kolejki I ligi z Pasami Sobieraj starł się przy końcowej linii z czarnogórskim pomocnikiem Cracovii i po tej sytuacji sędzia Siedlecki wyrzucił go z boiska. Zobacz tę sytuację w materiale filmowym TVP Kraków (od 6:40). Wyrzucenie 31-letniego stopera Arki było kluczowym momentem spotkania w Krakowie. Grająca w osłabieniu drużyna gości skupiła się od tej chwili głównie na murowaniu dostępu do własnej bramki.
Po końcowym gwizdku zapytaliśmy bohatera akcji z 23. minuty, czy moglibyśmy porozmawiać o tej sytuacji. - Myślę, że nawet musimy - odparł. - Mogę powiedzieć tylko tyle, że Boljević - czy jak on tam ma - jest babą. Najpierw było starcie, w którym on mnie po chamsku faulował. Nie interesowała go piłka i mnie faulował. Odwróciłem się i zwróciłem mu uwagę. On wdał się ze mną w pyskówkę i z tego, co pamiętam, z tego, co mi się wydaje, to tak jakby ruszył do mnie. Jak leciał do mnie - a on ma "metr pięćdziesiąt w kapeluszu" - ja wystawiłem rękę, bo chciałem się bronić, żeby mnie nie popchnął. Zrobiłem taki ruch. Nie przyjechałem tu się bić, tylko grać w piłkę. Boli mnie strasznie ta sytuacja... Sędzia powiedział, że był kontakt mojego łokcia z twarzą Boljevicia, ale powtarzam: Boljević ma "metr pięćdziesiąt w kapeluszu", więc jak wystawiłem rękę, to była na wysokości jego głowy. Poza tym to on leciał do mnie, a nie ja na niego - mówił Sobieraj dla SportoweFakty.pl