Mołdawia po klęsce z Anglią: Rehabilitacja z Polską, 3. miejsce wciąż możliwe
Reprezentacja Mołdawii, która we wtorek zagra we Wrocławiu z Polską, fatalnie rozpoczęła eliminacje do mistrzostw świata.
Rozczarowania postawą podopiecznych nie kryje Ion Caras. - Anglicy dali nam lekcję futbolu. Mecz położyli obrońcy, którzy zagrali bardzo słabo. Jestem natomiast zadowolony z postawy linii pomocy - przyznał 61-latek, który obawia o psychikę kadrowiczów przed pojedynkiem z kadrą Waldemara Fornalika. - Oczywiście ten wynik może wpłynąć na podejście mentalne zawodników. Trudno będzie nam się podnieść, jednak przez pozostałe do meczu z Polską trzy dni zrobimy wszystko, co w naszej mocy. Musimy się zrehabilitować - zapowiada Caras, który nie traci wiary w swój zespół. - Podtrzymuję to, co mówiłem wcześniej: Mołdawię stać na zajęcie 3. miejsca w grupie. Zdecydowanym faworytem są bez dwóch Anglicy, ale z pozostałymi zespołami jesteśmy w stanie rywalizować - ocenia.
Przeciwko Synom Albionu Mołdawia zastosowała ustawienie 4-5-1 i zagrała w następującym zestawieniu: Namasco - Armas, Epureanu, Bulgaru, Golovatenko - Covalciuc, Gatcan, Onica, Suvorov, Patras - Picusceac. Czy selekcjoner planuje dokonanie roszad w podstawowym składzie? - Zmiany oczywiście będą, zwłaszcza w formacji obronnej. Musimy przeanalizować dokładnie mecz z Anglikami i wyciągnąć wnioski - zdradza Caras.
Anglicy nie dali szans Mołdawii. Czy Polacy będą równie skuteczni?