Śląska niewiadoma przed wyborami w PZPN

Na dwa dni przed wyborami nowego prezesa PZPN w śląskich klubach panuje zmowa milczenia. Podobnie sprawa ma się w Śląskim Związku Piłki Nożnej, którego prezes... o wyborach nie chce pisnąć słowa.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Kluby ze Śląska mają silną reprezentację w gronie delegatów na piątkowe wybory zarządu PZPN. Na samym szczeblu centralnym region ten reprezentują Górnik Zabrze, Piast Gliwice, Ruch Chorzów, Podbeskidzie Bielsko-Biała, GKS Katowice i Polonia Bytom. Nie wiadomo jednak kogo przedstawiciele tych zamierzają poprzeć na finalnym etapie wyścigu o fotel szefa piłkarskiej centrali.

Zdecydowana większość działaczy pytanych o swoje opinie przed piątkowymi wyborami wykręca się sianem. Mało kto chce też zdradzić, choć nieoficjalnie, kogo klub zamierza poprzeć. Wyjątkiem jest klub z Bytomia. - Poprzemy najprawdopodobniej Zdzisława Kręcinę - przyznaje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl jeden z pracowników klubu z Olimpijskiej.

Postawie przedstawicieli Polonii trudno się dziwić. Wszak dotychczasowy "beton", za jaki uchodziły główne struktury PZPN, dał latem bytomianom glejt na grę w I lidze, w miejsce wycofanego Ruchu Radzionków.

Były wiceprezes Cidrów, Łukasz Mazur, nie wierzy, że piątkowe wybory coś zmienią. - Prezes to tylko głowa, w którą zawsze można uderzyć. Tak naprawdę nie wierzę, że dojdzie do jakichkolwiek zmian, bez względu na to, kto by tych wyborów nie wygrał. Wszystko rozgrywa się w okręgowych związkach piłki nożnej, a grubi baroni poprą tylko tych, którzy zagwarantują im utrzymanie ciepłych posadek. Na Śląsku prezesem dalej będzie były masażysta Ruchu Chorzów, który chyba chce tę funkcję sprawować dożywotnio - gorzko żartuje były działacz radzionkowskiego klubu.

Byłym maserem Niebieskich, przywołanym przez Mazura do tablicy jest Rudolf Bugdoł. Baron Śląskiego Związku Piłki Nożnej przed kilkoma tygodniami sam został wybrany na kolejną kadencję. Przed wyborami ogólnopolskimi nie zamierza jednak zabierać głosu. - Nie będę odpowiadał na żadne pytania - ucina w rozmowie z naszym portalem, po czym odkłada słuchawkę.

- Niestety jest to człowiek, który wywodzi się z innego ustroju. Nie jest przyzwyczajony do tego, że media dzwonią i proszą o komentarz. Za jego czasów media trzymało się za pysk i myśli, że tak jest dalej - komentuje Mazur.

Co z pozostałymi klubami? Zdecydowana większość śląskich działaczy poparła Zdzisława Kręcinę. Mniejsze ich grono złożyło także deklarację poparcia dla Grzegorza Lato, ale liczba ich była za mała, by ustępujący prezes mógł starać się o reelekcję. - Wachlarz naszych kandydatów był szeroki. Poparliśmy Romana Koseckiego, Edwarda Potoka i Zdzisława Kręcinę - przyznaje Wojciech Cygan, wiceprezes GKS Katowice.

Nie oznacza to jednak, że oddelegowany na zjazd wyborczy prezes katowickiego klubu Jacek Krysiak poprze któregoś z tych kandydatów. - Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. Zresztą głosowanie jest tajne i nie sądzę, żebyśmy przed wyborami ogłosili kogo poprzemy - wyjaśnia Cygan.

GieKSa wśród śląskich klubów jest ewenementem. W środę Krysiak złożył bowiem rezygnację z pełnionej funkcji z dniem 31 października. Nie przeszkadza to jednak katowiczanom właśnie jego wysłać do stolicy w roli delegata na raptem kilka dni przed odejściem z klubu. Przypomnijmy, że pierwotnie GKS miał reprezentować Marek Szczerbowski, dyrektor Stadionu Śląskiego i radny miasta Katowice. Specjalna uchwała zarządu zmieniła jednak delegata, wskazując na ustępującego prezesa.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×