Niedzielne starcie będzie dla obu drużyn momentem sentymentu i wspomnień, bowiem gracze Arki i Lecha w przeszłości zasilali składy swych boiskowych rywali. W szeregach Arki wymienić można aż czterech zawodników którzy w niedalekiej przeszłości byli zawodnikami Kolejorza: brazylijski obrońca Anderson Santos da Silva, pomocnik Damian Nawrocik oraz dwaj koledzy z ataku, Zbigniew Zakrzewski i Marcin Wachowicz. Z drugiej strony zawodnikiem Arki był Rafał Murawski, jeden z czołowych graczy poznańskiej lokomotywy. Jednak trudno używać w tym wypadku słowa rywale, ponieważ każdy prawdziwy kibic polskiego futbolu winien wiedzieć, że drużyny darzą się wzajemnie sympatią.
Na tę chwilę wyżej w tabeli plasuje się Arka Gdynia, która po trzech kolejkach ma w dorobku siedem cennych punktów, dających jej bardzo wysoką, drugą pozycję w tabeli ekstraklasy. Lech Poznań, ze zdobytymi sześcioma punktami jak na razie widnieje na piątej pozycji w lidze.
Bardzo ciekawie zapowiada się rywalizacja dwóch napastników obu zespołów, Marcina Wachowicza oraz Roberta Lewandowskiego, którzy w ubiegłym sezonie walczyli o tytuł króla strzelców drugiej ligi. Ostatecznie górą był wtedy Lewandowski, występujący wówczas w barwach Znicza Pruszków - strzelając 22. bramki w sezonie tylko o dwie pokonał Wachowicza.
Pomimo gorszego miejsca zajmowanego w tabeli oraz gorszego bilansu zwycięstw zapisanego w historii, to właśnie Lech będzie w spotkaniu na stadionie GOSiR w Gdyni faworytem. Ostatnie mecze eliminacyjne Pucharu UEFA z Grasshoppers oraz wysoko wygrane mecze ligowe pokazały, że poznaniacy mogą być trudni do zatrzymania. Z drugiej jednak strony żółto-niebieski beniaminek pokazał, że nie będzie w tym sezonie walczył o utrzymanie w lidze, tylko o najwyższe cele.
- To jest mecz jak każdy inny pod jednym tylko względem: że można zdobyć trzy punkty, jeden albo zero, ale innych podobieństw nie ma - tak o spotkaniu z Lechem wypowiadał się na konferencji prasowej trener Arki Czesław Michniewicz, który z Lechem w 2004 roku zdobywał Puchar Polski oraz Superpuchar. - Będzie to niedziela – święto, mam nadzieję, że święto będzie także na trybunach. Spotykają się kibice zaprzyjaźnionych klubów, także będzie wspaniała atmosfera na trybunach, tego możemy być pewni. Wierzę w to, że będzie również święto na boisku, bo obydwa zespoły grają piłkę atrakcyjną - entuzjastycznie mówił trener Arki.
Mecz w Gdyni jak zwykle będzie z pewnością niezapomnianym widowiskiem dla kibiców zarówno Arki, jak i Lecha. W niedzielę pojedynek stoczą dwie bardzo dobre w tym sezonie drużyny, jednak czy wyrównane - o tym dopiero będziemy mogli się przekonać. Faworytem jest oczywiście Lech, jednak Arka już nie raz pokazała, że stać ją stworzenie naprawdę dużej sensacji. - To Lech jest faworytem, ma bardzo silny zespół, ale my też potrafimy w piłkę grać. Mamy swoje indywidualności, swój plan gry i będziemy się starali zagrać jak najlepiej, żeby po meczu można było powiedzieć - wygrał lepszy – bez względu na to, czy będzie to Lech, czy Arka - tymi słowami, bardzo dyplomatycznie, zakończył wypowiedź na temat Lecha Czesław Michniewicz.
Arka Gdynia - Lech Poznań / nd 31.08.2008 godz. 16:45
Przewidywane składy:
Arka Gdynia: Witkowski - Sokołowski, Żuraw, Łabędzki, Płotka - Karwan, Przytuła, Ulanowski, Ława - Wachowicz, Zakrzewski.
Lech Poznań: Kotorowski - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Henriquez - Peszko, Murawski, Stilic, Bandrowski - Rengifo, Lewandowski.
Sędzia: Grzegorz Gilewski (Warszawa).