Kulawik: Tabela? Nie śledzę jej

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wisła Kraków w bieżącym sezonie po raz pierwszy wygrała dwa mecze z rzędu. W kontrowersyjnych okolicznościach Biała Gwiazda zwyciężyła przy Cichej Ruch 2:1.

Po wygranej nad Śląskiem Wrocław Wisła Kraków po raz drugi z rzędu zdobyła komplet punktów. Biała Gwiazda pokonała w kontrowersyjnych okolicznościach Ruch Chorzów.   Po spotkaniu trener gości Tomasz Kulawik cieszył się z wygranej, ale miał do zespołu kilka uwag. - Wszyscy wiemy, że gra w Chorzowie zawsze jest ciężka dla Wisły. W końcu po raz pierwszy raz od pewnego czasu wygraliśmy tutaj mecz. Koncentracja i wiara w zwycięstwo przyniosła efekt - ocenił grę swojego zespołu szkoleniowiec. - Niestety to już któreś spotkanie z kolei, w którym prezentujemy się dobrze, ale po błędzie zaczynamy uciekać od gry. Przez pierwsze 20-25 minut graliśmy, a później znowu wkradła się nerwowość. I teraz też tak było. Po stracie piłki w środku pola przez Jovanovicia, zaczęła się nerwówka - wytknął błędy swoim podopiecznym trener Wiślaków.

Kulawik zdradził, że był przekonany o wygranej swojej drużyny już dużo wcześniej. - Ja ten mecz rozgrywałem w głowie już w sobotę. Rozmawiałem z Czarkiem Wilkiem i Danielem Sikorskim i powiedziałem im, że to spotkanie wygramy w drugiej połowie. I tak się stało - cieszył się trener, który nie chciał się odnieść do postawy arbitra Dawida Piaseckiego. - Nigdy nie komentuję pracy sędziego - stwierdził Kulawik. Przypomnijmy, że arbiter ze Słupska nie uznał bramki dla Ruchu po kontrowersyjnym spalonym i nie wyrzucił z boiska dwóch graczy z Krakowa, a w końcówce uznał Niebieskim gola zdobytego z ewidentnego ofsajdu.

Przed meczem z Niebieskimi Wisła miała problemy kadrowe. W ataku po raz pierwszy od początku zagrał Romell Quioto i... w przerwie został zmieniony. - Spodziewałem się po grze Romela dużo więcej. Zapewniam, że będziemy jeszcze mieli z niego pociechę - zapewnił Tomasz Kulawik.

Szkoleniowca Wisły Kraków po spotkaniu zapytano również o wydarzenia sprzed tygodnia, gdy kibice lżyli z Daniela Sikorskiego i Łukasza Garguły. Pierwszy wszedł po przerwie i zaliczył asystę przy golu na 2:0. Natomiast pomocnik zdobył dwie bramki dla Białej Gwiazdy. - Nie będę komentował sytuacji zachowania kibiców - uciął trener Kulawik, jednak w oczach jego można było wyczytać triumf z faktu, że obaj przyczynili się do wygranej Wisły.

Po dwóch zwycięstwach z rzędu krakowianie awansowali w tabeli na ósme miejsce. Do miejsc premiowanych awansem do europejskich pucharów jest coraz bliżej. - Odkąd przejąłem Wisłę nie śledziłem tabeli. Skupiamy się na następnym meczu. To jest dla nas najważniejsze - kolejny raz uciął wszystkie spekulacje Tomasz Kulawik.

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
avatar
Wars
26.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To lepiej niech na nią spojrzy.....Bo jeszcze kilka kolejek i nie będzie musiał na nią patrzeć.....jak mu czołówka odjedzie i Wisła będzie znowu bez pucharów!!!  
_szakal_
26.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
13 meczów, 18 punktów i ujemny bilans bramkowy, tzw krakowski horror, dodatkowo właściciel, który w każdej chwili może zabrać zabawki i iść do domu (choć wolałby zapewne odebrać pieniądze, któr Czytaj całość
avatar
Remle
26.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie dziwię się, że Kulawik w Chorzowie jako piłkarz zagrał tak krótko. Ten pan jest wyjątkowo niesympatyczny. Wczoraj miałem okazję mijać go przed konferencją prasową, akurat przypadkiem załatw Czytaj całość
avatar
Grek Zorba
26.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dziwny ten Kulawik. Wisła grała totalną kichę, przez 3/4 meczu stali z tyłu i gdyby nie fatalna obrona Ruchu, a dokładniej błędy Djokicia i przede wszystkim Sadloka to nie powinna z Chorzowa wy Czytaj całość