Jedenastka 7. kolejki I ligi według portalu SportoweFakty.pl

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

<b>Marcin Robak</b> z łódzkiego Widzewa wyrasta na prawdziwą gwiazdę rozgrywek. Piłkarz po raz kolejny zdobył dwie bramki i ma już ich sześć na swoim koncie. Z dobrej strony zaprezentowali się także inni gracze z formacji ofensywnej, dlatego tym razem nasza jedenastka ma niesłychanie ofensywne ustawienie.

W tym artykule dowiesz się o:

Jakub Wierzchowski (Górnik Łęczna, 3): Znowu uratował zespół Górnika Łęczna. Naprawiał wiele błędów fatalnie spisującej się defensywy. Pewnie interweniował na linii i na przedpolu, a w ostatniej minucie I połowy pomogła mu poprzeczka po strzale Pawła Szwajdycha. Gdyby nie Wierzchowski, Górnik na pewno nie zdobyłby nawet punktu w meczu z Kmitą.

Janusz Wrześniak (GKS Jastrzębie, 1): Prawy obrońca gospodarzy w meczu pokazał, że przy zdobywaniu goli głową nie jest najważniejszy wzrost (większość goli jakie od kilku lat zdobywa dla GKS są strzelone głową). Strzelił jedynego gola dla GKS w spotkaniu oraz dobrze powstrzymywał większość ataków gości. Przy bramkach obrońcy mogli lepiej zareagować, ale winy za nie nie ponosi na pewno Wrześniak.

Jaromir Wieprzęć (Stal Stalowa Wola, 2): Jeden z niewielu Stalowców, który rozegrał dobry mecz z Dolcanem Ząbki. Zagrał poprawnie w defensywie zespołu ze Stalowej Woli, a także zdobył honorowego gola dla Stali. W końcówce miał jeszcze szanse na drugą bramkę, lecz zabrakło mu chyba zimnej krwi. Walczył na całego okupując to kontuzją.

Tomasz Lisowski (Widzew Łódź, 1): Reprezentant Polski rozegrał dobry mecz, często włączał się do akcji ofensywnych. To dzięki niemu padł pierwszy gol dla Widzewa. Sam również był blisko wpisania się na listę strzelców, ale futbolówka po jego uderzeniu z rzutu wolnego trafiła w słupek.

Bartosz Iwan (GKS Katowice, 1): Angażował się niemal we wszystkie ataki GKS, był pewnym punktem drużyny. W ostatniej minucie I połowy zdobył gola, którym doprowadził do remisu 1:1 z Motorem. Iwan starał się ponownie wpisać na listę strzelców, ale po przerwie miał rozregulowany celownik.

Robert Kolendowicz (Zagłębie Lubin, 2): Niesłychanie szybki. W szeregi obronne rywala wchodził jak chciał, dokładnymi podaniami idealnie obsługiwał kolegów z zespołu. Jeden z najlepszych piłkarzy na boisku.

Mindaugas Panka (Widzew Łódź, 1): Litwin wreszcie zagrał na miarę oczekiwań. Był groźny pod bramką rywali, trafił w poprzeczkę i dwukrotnie asystował przy bramkach Robaka.

Szymon Pawłowski (Zagłębie Lubin, 1): Podobnie jak Kolendowicz siał spustoszenie w defensywie rywala, raz trafił do siatki i kilkakrotnie dobrymi zagraniami stworzył dogodne sytuację dla lubinian.

Marcin Robak (Widzew Łódź, 1): Zmarnował kilka niezłych sytuacji podbramkowych, ale zdołał strzelić też dwa gole. Po pięciu spotkaniach ma na swoim koncie sześć trafień i pokazuje, że zamierza powalczyć o koronę króla strzelców. Obecnie jest głównym faworytem.

Krzysztof Chrapek (Podbeskidzie Bielsko-Biała, 1): Młody napastnik wszedł na boisko w drugiej połowie i wprowadził wiele ożywienia w przeciętną grę swoich kolegów. Zdobył dwie bramki, można też powiedzieć że wywalczył rzut karny, bo po jego strzale ręką w polu karnym zagrał Skwara.

Maciej Tataj (Dolcan Ząbki,1): Napastnik beniaminka z Ząbek rozegrał bardzo dobre zawody. Jego dwie bramki w przeciągu ośmiu minut ustawiły całe spotkanie Stali Stalowa Wola z Dolcanem Ząbki, które wygrali goście 2:1. Tataj miał jeszcze okazje bramkowe, ale nie zdołał jeszcze bardziej pogrążyć Stalówki.

* - ilość nominacji do jedenastki kolejki

Ławka rezerwowych: Maciej Humerski (Dolcan Ząbki), Michał Stasiak (Zagłębie Lubin), Robert Bednarek (Korona Kielce), Jarosław Wieczorek (GKS Jastrzębie), Przemysław Oziębała (Widzew Łódź), Kamil Gęśla (Wisła Płock), Ilijan Micanski (Zagłębie Lubin).

Źródło artykułu:
Komentarze (0)