Lechia "poluje" na zawodników z kartami na ręku

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jedynym transferem jaki na razie dokonała gdańska Lechia to ściągnięcie z powrotem Pawła Buzały. Klub znad morza nie przeprowadzi żadnego transferu gotówkowego, jeśli nikogo wcześniej nie zwolni.

Lechia Gdańsk obecnie przebywa na obozie przygotowawczym do sezonu we Władysławowie, korzystając z tamtejszego Ośrodka Przygotowań Olimpijskich. Jak na razie klub znad morza rozegrał trzy sparingi, w których zanotował zwycięstwo, remis, jak i porażkę. Trener Bogusław Kaczmarek zaprosił do Władysławowa kilku piłkarzy na testy. Opiekun gdańszczan w pierwszej kolejności szuka następcy Abdou Razacka Traore. - Musimy poszukać takiego zawodnika, który polepszy naszą organizację gry, wniesie wiele jakości do zespołu - mówi szkoleniowiec Lechii Gdańsk.

Kaczmarek liczy w szczególności na Francuza Samuela Pietre'a. - Może takim zawodnikiem będzie Francuz Pietre, który zdobył mistrzostwo świata ze swoją drużyną narodową do lat 18. To nie jest przypadkiem. Tam jest około 500 piłkarzy bezrobotnych, którzy równie dobrze mogli być grać w dobrych klubach francuskich - mówi trener gdańszczan.

Warto przypomnieć, że kiedyś bardzo podobną drogą do Polski przywędrował Moussa Ouattara, który reprezentował barwy Legii Warszawa.

Kolejnym piłkarzem, który jest obecnie na testach to Algierczyk Mohammed Rahoui El Amine. On i Pietre wystąpią w środowych sparingach przeciwko Gryfowi Wejherowo oraz Polonii Warszawa. - Algierczyk Mohammed Rahoui El Amine i Francuz Samuel Pietre dostaną swoje szanse podczas środowych meczów sparingowych. Mamy czas co do podjęcia ostatecznych decyzji. Na pewno podejmiemy decyzję słuszną, ale z transferami nigdy nie wiadomo, czy wypalą - dodaje Kaczmarek.

Opiekun gdańszczan zwraca uwagę na fakt, że przy kontraktowaniu nowych zawodników trzeba być bardzo uważnym. - Przy kontraktowaniu nowych zawodników trzeba być niezwykle ostrożnym, bo liczy się jakość gracza, ale ważna jest także jego rola, jaką ma pełnić w zespole - podkreśla trener Kaczmarek. Szybko podaje przykład zawodnika, który nie sprawdził w warunkach polskich, a świetnie odnajduje w lidze holenderskiej. Jest to Fred Benson. - Był kiedyś w Lechii Gdański taki piłkarz - Fred Benson, który z różnych względów nie mógł się tutaj zaaklimatyzować. Teraz jest czołowym zawodnikiem holenderskiego klubu Zwolle, wszyscy są tam z niego zadowoleni. Był ostatnio architektem zwycięstwa przeciwko PSV - potwierdza Bogusław Kaczmarek.

Wiadomo, że w barwach Lechii Gdańsk na pewno nie ujrzymy Antonio Cagalja. - Chorwat Antonio Cagalj opuścił już zgrupowanie, ponieważ przyjechał do nas z nie do końca wyleczoną kontuzją. Bardzo ambitnie starał się tutaj zaprezentować, ale tę nogę podkręcił po raz kolejny. Po obserwacji przez naszego lekarza doszliśmy do wniosku, że musimy go odesłać do domu, ponieważ to jest czas na sprawdzanie, a nie leczenie - ocenia Kaczmarek.

Kilka dni temu informowaliśmy o tym, że do Gdańska nie trafi Jakub Wilk, który po rozwiązaniu kontraktu z Lechem Poznań był przymierzany do Lechii. - Kilka dni temu Wilk rozwiązał kontrakt z Lechem, ale nie ma tematu jego przyjścia do klubu, bo ja nic o tym nie wiem - twierdzi opiekun gdańszczan.

- Na razie nie mówimy o żadnych gotówkowych transferach w Lechii Gdańsk. Jeśli chcemy zatrudnić nowych, to musimy zwolnić etat i zrezygnować z któregoś z naszych piłkarzy. Przychodzą do nas gracze z odzysku, z własnymi kartami, bez obłożeń menadżerskich. Tym zawodnikom możemy zaproponować średnie zarobki, jak na polskie warunki - kończy Bogusław Kaczmarek.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)