LM: Real i Borussia w półfinale? Formalność dla Królewskich, Niemcy muszą uważać

Borussia Dortmund może awansować do najlepszej "4" Ligi Mistrzów pierwszy raz od 15 lat. O krok do półfinału jest Real, który w Stambule będzie bronić sporej zaliczki z Madrytu.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
Po rozegraniu pierwszych meczów 1/4 finału najbliżej wywalczenia przepustek do czołowej "4" są mistrzowie Hiszpanii. Real na Santiago Bernabeu nie dał szans Galatasaray i tylko kataklizm może spowodować, że Królewscy nie wyeliminują Turków. - Czy jesteśmy faworytami Ligi Mistrzów? Przed rozpoczęciem ćwierćfinałów szanse wszystkich drużyn były równe, teraz nieco z przodu jesteśmy my, Barcelona i Bayern. Gdy jednak dotrzemy już do fazy półfinałowej, wszystkie cztery wielkie ekipy będą miały po 25 procent szans - tłumaczy Jose Mourinho, dodając: - Moja klubowa przyszłość nie ma żadnego związku z wygraniem czy przegraniem Ligi Mistrzów.

Ekipa ze Stambułu po pierwszym spotkaniu miała ogromne pretensje do arbitra. Fatih Terim uważał, że gdyby nie bojaźliwa postawa sędziego wobec Los Blancos, końcowy wynik mógł brzmieć tylko 3:2 na korzyść gospodarzy. Szkoleniowiec "Galaty" przed rewanżem podtrzymuje, że jego drużynę stać na skuteczną walkę z Realem. - Damy z siebie wszystko, zagramy z ogromną ambicją i entuzjazmem. Mamy sporą stratę, ale w futbolu wszystko jest możliwe - przekonuje.

Wśród gospodarzy zabraknie autora 8 goli w obecnej edycji Champions League Buraka Yilmaza, który w Madrycie niesłusznie został ukarany żółtą kartką. Galatasaray odwołało się do UEFA od werdyktu sędziego, ale europejska federacja pozostała nieugięta. - To dla nas ogromna strata, ponieważ Burak należy do najlepszych piłkarzy Ligi Mistrzów - żałuje Terim. Wobec absencji Yilmaza Didierowi Drogbie w linii ataku partnerował będzie Umut Bulut - 30-latek wypożyczony z francuskiej Tuluzy w trwającym sezonie ligi tureckiej strzelił 12 bramek.

Ze sporymi problemami kadrowymi borykają się Hiszpanie. Z powodu pauzy za żółte kartki na Turk Telekom Arena nie zagrają Sergio Ramos i Xabi Alonso, a uraz najprawdopodobniej wykluczy z udziału w spotkaniu Pepe. Jeśli Portugalczyk okaże się niezdolny do występu, jego miejsce na środku defensywy zajmie Raul Albiol. Od 1. minuty na murawę ma wybiec natomiast Cristiano Ronaldo, który liczy na wywalczenie korony króla strzelców Ligi Mistrzów i przerwanie czteroletniej hegemonii Leo Messiego.

O wiele większe emocje szykują się we wtorek w Dortmundzie, dokąd zawita Malaga. Po podziale punktów na La Rosaleda zespołowi z Primera Division do awansu potrzebny jest tylko bramkowy remis, jednak nie zmienia to faktu, że w zgodnej opinii ekspertów faworytem niemiecko-hiszpańskiego dwumeczu pozostaje Borussia. - Mamy przeczucie, że strzelimy w Dortmundzie bramkę. Wynik pierwszego spotkania wbrew pozorom nie jest dla nas niekorzystny. Ci, którzy sądzą, że BVB jest już jedną nogą w półfinale, grubo się mylą - ostrzega rywali Martin Demichelis. - Dla wszystkich w zespole ten pojedynek jest jak finał! Niewielu z nas ma na koncie wybitne osiągnięcia, co tylko pokazuje, jak bardzo nam zależy i jak bardzo będziemy zmotywowani - zapowiada Ignacio Camacho.

Największą bolączką dortmundczyków w Maladze była skuteczność. Dwie stuprocentowe sytuacje zmarnował Mario Goetze, a jednej świetnej okazji nie wykorzystał Robert Lewandowski. - Wiemy, jak rozwiązać ten problem. Musimy spisywać się lepiej pod bramką rywali niż ostatnio i jestem przekonany, że tak będzie, zwłaszcza że wspierać nas będą kibice - przekonuje Juergen Klopp. - Jesteśmy jedynym niepokonanym zespołem w tej edycji, co jest wyjątkowym osiągnięciem. Jeśli znajdziemy się w półfinale razem z Barceloną, Realem i Bayernem, będziemy mogli powiedzieć, że należymy do ścisłej europejskiej czołówki. Wynik pierwszego spotkania 0:0 jest jednak bardzo niebezpieczny - zaznacza prezes klubu, Hans-Joachim Watzke.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Do podstawowego składu Borussii ma powrócić Jakub Błaszczykowski, zastępując Kevina Grosskreutza. Na środku obrony zabraknie rekonwalescenta Matsa Hummelsa, w roli którego sprawdza się Felipe Santana. Niewiadomą pozostaje, czy w środku pola Klopp wystawi Sebastiana Kehla, czy bardziej ofensywnie usposobionego Svena Bendera. Manuel Pellegrini, który w ostatnich dniach przeżył rodzinną tragedię - śmierć ojca - i nie przygotowywał drużyny do meczu, nie skorzysta z usług zawieszonych za żółte kartki Weligtona i Manuela Iturrę. Za środkowego obrońcę wystąpi doświadczony Diego Lugano, a defensywnego pomocnika zamieni Camacho.

Galatasaray Stambuł - Real Madryt / wt. 09.04.2013 godz. 20.45

Przewidywane składy:

Galatasaray Stambuł: Muslera - Eboue, Semih, Zan, Riera - Altintop, Melo, Sneijder - Inan - Drogba, Bulut.

Real Madryt: Lopez - Arbeloa, Varane, Albiol, Coentrao - Khedira, Modrić - di Maria, Oezil, Ronaldo - Higuain.

Pierwszy mecz: 0:3

Borussia Dortmund - Malaga CF / wt. 09.04.2013 godz. 20.45

Przewidywane składy:

Borussia Dortmund: Weidenfeller - Piszczek, Subotić, Santana, Schmelzer - Kehl, Gundogan - Błaszczykowski, Goetze, Reus - Lewandowski.

Malaga CF: Caballero - Gamez, Demichelis, Lugano, Antunes - Camacho, Toulalan - Joaquin, Baptista, Isco - Saviola.

Pierwszy mecz: 0:0

Liga Mistrzów: Real Madryt blisko awansu, nieskuteczna Borussia Dortmund

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×