Sebastian Mila: Nie będziemy chcieli grać ładnie

Śląsk Wrocław po bardzo słabym meczu pokonał Pogoń. Kibice oglądający z trybun to spotkanie wielokrotnie wygwizdali zawodników obu ekip. Kapitan WKS-u tę sytuację porównał do meczów... FC Barcelony.

Artur Długosz
Artur Długosz

Nie tak kibice Śląska Wrocław, którzy i tak nielicznie stawili się na wrocławskim stadionie, wyobrażali sobie spotkanie z Pogonią Szczecin. Widowisko było po prostu bardzo, bardzo słabe. - Jesteśmy bardzo zadowoleni, że odnieśliśmy zwycięstwo. Było to dla nas trudne spotkanie, bo podchodziliśmy do niego po porażkach 0:4 z Zagłębiem Lubin i 0:2 Legią Warszawa - skomentował Sebastian Mila.

- Wchodzimy w taką końcówkę ligi, gdzie najważniejsze jest zwycięstwo w każdym spotkaniu. Nie będziemy chcieli grać ładnie, ale zdobywać punkty, grać skutecznie. Taki już jest okres, co widać po wszystkich drużynach. Każdy chce zdobywać trzy punkty, a piękną grę zostawić po prostu FC Barcelonie - dodał kapitan WKS-u.

W środę wrocławian czeka rewanżowe spotkanie finału Pucharu Polski. W pierwszej potyczce Legia Warszawa mistrza Polski ograła 2:0. - Różnie układa się w życiu. Wierzę w to, że jesteśmy jeszcze w stanie powalczyć o puchar z Legią. Wszystko jest możliwe i tym razem. Mam nadzieję, że tak się ułoży to spotkanie, że w stolicy będzie nerwowo - skomentował Mila.

W spotkaniu z Pogonią na nietypowej dla siebie pozycji defensywnego pomocnika wystąpił Marcin Kowalczyk, nominalny obrońca. - To było dla niego trudne wyzwanie. Mimo to świetnie sobie radził, pokazał że nie ma z tym problemów. Jest uniwersalnym zawodnikiem - podsumował Mila.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×