Marcin Kowalczyk: Musimy się pozbierać

Stanislav Levy wymyślił Marcinowi Kowalczykowi nową pozycję. Ten z roli defensywnego pomocnika wywiązuje się znakomicie. Co jednak z tego, skoro Śląsk przegrał w Gliwicach i stracił trzecie miejsce.

Artur Długosz
Artur Długosz
Marcin Kowalczyk nie mógł dokończyć meczu z Piastem Gliwice. Piłkarz Śląska Wrocław w trakcie spotkania nabawił się bowiem kontuzji i musiał zostać zastąpiony przez innego zawodnika.  Jak "Kowal" na murawie jeszcze przebywał, to był z jednym z piłkarzy. Jego gra w roli defensywnego pomocnika może bowiem budzić uznanie. Były reprezentant Polski, jak i inni zawodnicy mistrza Polski, po zakończeniu potyczki był bardzo niepocieszony. - Po pierwszym strzelonym przez nas golu zabrakło nam zdecydowania, aby podwyższyć wynik. Wydawało się, że wszytko jest pod kontrolą, a później tracimy dwie bramki. Nie powinniśmy tego meczu przegrać. Mieliśmy sytuacje, które musiały zakończyć się bramkami! - mówił Kowalczyk.

Wrocławianie potyczkę z Piastem przegrali pomimo tego, że od 74. minuty grali w przewadze jednego zawodnika! - Czasami nawet grając w przewadze można stracić bramkę z kontrataku. Walczyliśmy o zwycięstwo i nie dopuszczaliśmy myśli, że przegramy. Musimy się jak najszybciej pozbierać, bo w piątek czeka nas kolejne spotkanie, tym razem z Wisłą Kraków - zaznaczył Kowalczyk.

Mimo że to już końcówka sezonu, to zielono-biało-czerwoni mają nad czym pracować. - Pokazaliśmy charakter, ale po kilku minutach daliśmy się zaskoczyć. Nie ustrzegliśmy się juniorskich błędów. W końcówce zawodnik Piasta przebiegł połowę boiska i zakończył akcję golem. Nie możemy tak grać. Musimy poprawić wiele elementów gry, przede wszystkim koncentrację - podsumował Marcin Kowalczyk.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×