Górnik zbroi się na puchary. Trzech piłkarzy Czarnych Koszul trafi do Zabrza?

Walczący o awans do europejskich pucharów Górnik Zabrze nie tylko skupia się na rywalizacji sportowej, ale już myśli o letnich wzmocnieniach. Pierwsze kroki działacze zamierzają skierować do stolicy.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Środowy werdykt komisji licencyjnej PZPN, która przyznała Górnikowi Zabrze glejt na występy w T-Mobile Ekstraklasie na sezon 2013/14 przy Roosevelta został przyjęty z niekrytą ulgą. Wszak w ostatnich latach zabrzanie otrzymywali licencję jako jedni z ostatnich, często walcząc w piłkarskiej centrali do ostatnich godzin procesu licencyjnego.

Łyżką dziegciu w beczce miodu zabrzańskiego klubu można uznać zakaz transferowy, jaki został na Górnika nałożony. Śląski klub na jego mocy nie będzie mógł przeprowadzać transferów gotówkowych do klubu, pozyskując jedynie piłkarzy z kartą zawodniczą na ręku. Wielkiego trzęsienia ziemi w Zabrzu to nie wywołało, bo śląski klub w ostatnich latach głównie piłkarzy sprzedawał, pozyskując nowych graczy na zasadzie wolnego transferu.

Wiele wskazuje na to, że odmowa przyznania licencji Polonii Warszawa jeszcze bardziej zdeterminuje starania działaczy Górnika do pozyskania zawodników klubu z Konwiktorskiej. Nie jest tajemnicą, że od dłuższego czasu zabrzanie czynią starania o Tomasza Hołotę, który do seniorskiej piłki wchodził pod okiem Adama Nawałki w GKS-ie Katowice.

Klub z Roosevelta chciał sięgnąć po młodzieżowego reprezentanta Polski już przed rokiem, ale wówczas zdecydował on podążyć za Ireneuszem Królem do stolicy. Dziś - wobec niepewnej przyszłości Aleksandra Kwieka i Krzysztofa Mączyńskiego, którym z końcem sezonu wygasają umowy - może liczyć w Zabrzu na szansę z prawdziwego zdarzenia.

W kontrakcie Hołoty znajduje się klauzula umożliwiająca mu odejście z Polonii w przypadku niewypłacalności klubu za czapkę gruszek. Zabrzanie zamierzają to wykorzystać. Podobnie ma się sprawa z Miłoszem Przybeckim, który pierwotnie miał trafić do Zabrza z Ruchu Radzionków dwa lata temu. Kuszony przez Józefa Wojciechowskiego wielkimi pieniędzmi jednak wybrał stołeczny klub, którego w tym sezonie jest czołowym zawodnikiem.

Po Przybeckiego z końcem sezonu ustawi się z pewnością kolejka chętnych, ale ten podobno najchętniej wróciłby na Śląsk, a w Górniku miałby szansę na regularne występy. Tym bardziej, że latem z Zabrza odejdzie najpewniej Paweł Olkowski, którego z obecnym pracodawcą wiąże jeszcze roczna umowa.

Na celowniku Górnika znalazł się też Adam Pazio. 21-latek z powodzeniem może występować na lewej stronie obrony, jak i na środku defensywy. Obie te pozycje w rundzie wiosennej stanowiły duży problem dla sztabu szkoleniowego i niewykluczone, że latem dojdzie nań do rewolucji. Tym bardziej, że po etatowego stopera zabrzan Ołeksandra Szeweluchina zgłosić zamierza się PFK Sewastopol, który wrócił ostatnio do ukraińskiej elity. Niepewna jest też przyszłość Seweryna Gancarczyka, który także jest z zabrzańskim klubem związany kontraktem tylko do końca czerwca.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×