Marcin Trojanowski: Graliśmy bez presji i to chyba pomogło
Stomil jechał do Poznania jako faworyt, mimo to Warta go zatrzymała. Przy odrobinie szczęścia gospodarze mogli nawet wygrać. Jedynego gola dla ekipy Krzysztofa Pawlaka zdobył Marcin Trojanowski.
Nie brakuje głosów, że w środę Warta rozegrała najlepszy mecz w rundzie wiosennej. - Mogę się z tym zgodzić, zwłaszcza że rywal był naprawdę solidny. Nie ma przypadku w tym, że Stomil tak dobrze punktuje na wiosnę. Ta drużyna jest dobrze przygotowana i za tegoroczną postawę można ją pochwalić. My natomiast wyszliśmy na boisko bez presji, ona zeszła z nas po porażce w Bytomiu. Z tego wziął się chyba większy spokój w naszych poczynaniach.
Warta plasuje się na 15. pozycji, a więc pierwszej spadkowej. Nie ma jednak żadnej pewności, że na koniec sezonu wszystkie kluby dostaną licencje. Czy poznaniacy myślą zatem o zachowaniu obecnej lokaty, aby ewentualnie wykorzystać łut szczęścia i uratować I-ligowy byt dzięki kłopotom innych? - Byłaby to miła niespodzianka, zwłaszcza po takiej rundzie. W szatni nie ma jednak rozmów na ten temat. Dotąd rozważaliśmy w pełni sportowe utrzymanie. Wiadomo, że aktualnie realizacja tego celu jest już bardzo trudna, więc trzeba się skupić na tym, by nie wyprzedził nas Okocimski Brzesko. Jeśli zachowamy 15. miejsce, to może nam się poszczęści i wielki 100-letni klub, jakim jest Warta, pozostanie na zapleczu ekstraklasy - zakończył Trojanowski.
Dystans zachowany - relacja z meczu Warta Poznań - Stomil Olsztyn