Popis nieskuteczności - relacja z meczu Arka Gdynia - Stomil Olsztyn

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Stomil wygrywając w Gdyni z Arką 1:0, po golu Andrzeja Niewulisa - zapewnił sobie utrzymanie w I lidze. Gospodarze, zwłaszcza w końcówce, zmarnowali kilka wyśmienitych okazji na zdobycie bramek.

W tym artykule dowiesz się o:

Na pożegnanie sezonu w Gdyni, Arka dość niespodziewanie przegrała 0:1 z walczącym o utrzymanie Stomilem Olsztyn. "Złotego" gola dającego gościom definitywne pozostanie na szczeblu I-ligi zdobył obrońca Andrzej Niewulis. W 29. minucie po dośrodkowaniu Pawła Kaczmarka z rzutu rożnego Radosław Pruchnik  minął się z piłką i ten błąd wykorzystał olsztyński defensor, który delikatnie tylko zmienił kierunek lotu piłki.

Trener Zbigniew Kaczmarek z konieczności postawił na młodzież. W pierwszym składzie Stomilu wybiegło aż czterech takich graczy, a drugie tyle czekało w rezerwie. Młodość i ambicja, w połączeniu z ligowymi wyjadaczami jak Grzegorz LechSzymon Kaźmierowski, czy własnie asystujący Kaczmarek - dała znakomity efekt w postaci cennej wygranej nad morzem.

Z przebiegu gry i wypracowanych okazji - nieco lepsi byli gospodarze, ale tego dnia zawiodła ich skuteczność. Napastnicy i pomocnicy żółto-niebieskich pudłowali na potęgę, a samego siebie przeszedł Łukasz Zwoliński, dla którego była to ostateczna szansa na udowodnienie swojej przydatności w Gdyni. Napastnik wypożyczony z Pogoni Szczecin najpierw w 87. minucie po idealnym dośrodkowaniu Mateusza Szwocha z rzutu rożnego fatalnie spudłował z 4 metrów! Dwie minuty później Zwoliński znalazł się w kolejnej sytuacji oko w oko z golkiperem Stomilu, ale początkowo uderzył wprost w niego, a przy dobitce zaliczył fatalne pudło!

Dodajmy jeszcze, że obie te sytuacje rozdzieliła akcja z udziałem... Zwolińskiego, gdzie po jego podaniu doskonałą szansę miał debiutant Paweł Wojowski, ale również on z kilku metrów uderzył niecelnie! Podobną sytuację tyle, że w 42. minucie pierwszej połowie miał Szwoch, którego sprytnym podaniem obsłużył Janusz Surdykowski, ale ten pierwszy nie potrafił pokonać Piotra Skiby strzałem z sześciu metrów!

Grający o wiele lepiej na wyjazdach niż u siebie Stomil przez całe spotkanie w Gdyni grał bardzo mądrze w obronie oraz groźnie w kontratakach. Goście mieli także dwie doskonałe okazje na bramki. Najpierw w 18. minucie Kaźmierowski dostał idealne podanie w "uliczkę", ale przegrał pojedynek sam na sam z Michałem Szromnikiem, a już w doliczonym czasie gry drugiej połowy piłkarze ze stolicy Warmii mogli "ukarać" żółto-niebieskich za wyjątkową nieskuteczność i strzelić drugiego gola. Po błędzie Tomasza Jarzębowskiego w środkowej strefie, Stomil wyprowadził groźny kontratak, który sfinalizował Paweł Kaczmarek, lecz nie trafił on w bramkę z 10 metrów.

Tym samym przerwana została seria gdynian siedmiu nieprzegranych spotkań z rzędu, w tym sześciu zwycięstw i raczej nie uda im się już wygrać tzw. "tabeli wiosny". Na pocieszenie smutnym gospodarzom pozostaje odczytane przed meczem oświadczenie, w którym obecny na stadionie prezydent Gdyni Wojciech Szczurek zakomunikował, iż miasto zwiększy swoje finansowe wsparcie dla gdyńskiego klubu - w miejsce ustępującego sponsora strategicznego w osobie  Ryszarda Krauze. Wypowiedzi trenerów: Zbigniew Kaczmarek (trener Stomilu): 

Bardzo się cieszymy z tego wyniku. Przyjechaliśmy tu szukać zwycięstwa i to pomimo osłabień i kontuzji. Młodzi zawodnicy pokazali się z dobrej strony na trudnym terenie w Gdyni. Jesteśmy szczęśliwi, że "dojechaliśmy" do mety i osiągnęliśmy cel, jaki założyliśmy przed sezonem, czyli utrzymanie. Nie wszyscy w nas wierzyli jako w beniaminka. Myślę, że zasłużyliśmy na pozostanie w tej lidze.[b]

Paweł Sikora (trener Arki): [/b]

Każda seria ma swój początek i koniec. Szkoda, że akurat stało się to u nas, w Gdyni. Nie chcę przepraszać za grę, bo włożyliśmy w ten mecz sporo walki i wysiłku. Trochę jednak przespaliśmy pierwszą połowę. Byliśmy jakby uśpieni dotychczasową serią zwycięstw. Niestety piłka wpadła do naszej bramki. Musieliśmy więc gonić wynik. W drugiej połowie prezentowaliśmy się dużo lepiej, ale zabrakło szczęścia. Mieliśmy dużą przewagę. Jeszcze w pierwszej połowie Mateusz Szwoch miał świetną okazję do wyrównania. Po przerwie też mieliśmy co najmniej trzy wyśmienite szanse. Szkoda tej porażki. Z przebiegu gry sprawiedliwszy byłby remis. Chcę podziękować kibicom za doping i dziennikarzom za współpracę w całym sezonie. Arka Gdynia - Stomil Olsztyn 0:1 (0:1)

0:1 - Andrzej Niewulis 29'

Składy:

Arka Gdynia: Michał Szromnik - Dawid Kubowicz, Krzysztof Sobieraj, Tomasz Jarzębowski, Marcin Dettlaff (73' Paweł Wojowski), Radosław Pruchnik, Mateusz Szwoch, Marcus Vinicius, Piotr Kuklis (65' Michał Gałecki), Marcin Radzewicz (81' Łukasz Zwoliński), Janusz Surdykowski.

Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Andrzej Niewulis, Paweł Baranowski, Rafał Remisz, Wojciech Dziemidowicz (79' Michał Glanowski), Piotr Łysiak (86' Dawid Szymonowicz), Paweł Głowacki, Dominik Kun, Grzegorz Lech, Paweł Kaczmarek, Szymon Kaźmierowski (71' Paweł Piceluk).

Żółte kartki: Tomasz Jarzębowski (Arka) oraz Paweł Piceluk, Andrzej Niewulis (Stomil).

Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).

Widzów: 4650.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)