Paweł Brożek: To inna Wisła niż ta, z którą się żegnałem
- Jak się czuję? Tak jak wyglądam - zmęczony - uśmiechał się po pierwszym treningu z Wisłą Kraków Paweł Brożek, który po 2,5-letniej przerwie wrócił do Białej Gwiazdy, z którą związał się na rok.
- Kilku starych znajomych spotkałem. To jest inna Wisła niż ta, z którą się żegnałem. Poza wtorkowym treningiem, w którym uczestniczyłem, nie widziałem żadnego, bo tylko biegałem, ale widziałem mecze z Górnikiem Zabrze i Koroną Kielce. Jest kilku bardzo dobrych piłkarzy, a kilku jeszcze się musi uczyć - mówi Brożek.
Po raz ostatni zagrał 13 kwietnia w meczu z Realem Madryt B. Zdobył w tym spotkaniu bramkę, ale później już nie zagrał. - Później miałem problemy zdrowotne i do końca sezonu już nie grałem. Raz byłem na ławce, raz nie i tak to wyglądało. Trenowałem indywidualnie na siłowni, biegałem. Nie siedziałem bezczynnie - opowiada.
Przypominając scenę z kultowego "Misia", Brożek przywiózł do kraju z zagranicy kilka kilogramów obywatela mniej. - Jak wyjeżdżałem, ważyłem 82,5 kg, a teraz ważę 79 kg, także trochę nad sobą pracowałem - mówi nie bez satysfakcji.
W środę odbędzie się jego oficjalna prezentacja, a w niedzielę ponownie zadebiutuje w barwach Białej Gwiazdy. Nie przeszkadza mu, że już po kilku treningach z drużyną będzie musiał wejść do gry: - Rok temu do Huelvy przychodziłem w podobnych okolicznościach. Też z marszu wszedłem w ligę i na początku nie wyglądało to źle.
Na straganie w dzień targowy...: Wyjazd Gola, powroty Brożka i Injaca
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.