PP: Rozwój znów gra z Legią. Tym razem obędzie się bez złamanego puzonu?

Blisko dwa lata temu w 1/16 finału Pucharu Polski Rozwój Katowice grał już z Legią Warszawa. Wówczas trzecioligowiec wysoko uległ stołecznej drużynie. Dostało się też... puzoniście z orkiestry dętej.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Przed sobotnim meczem 1/16 finału Pucharu Polski pomiędzy Rozwoje Katowice a Legią Warszawa nie da się uciec od analogii wiążących to spotkanie z meczem sprzed dwóch lat. Wówczas rezerwy katowickiego klubu, wsparte zawodnikami pierwszej drużyny również podejmowały ekipę ze stolicy, a mecz najbardziej zapamiętał... pewien puzonista.

Przed pierwszym gwizdkiem spotkania przy Zgody kibicom przygrywała wówczas orkiestra dęta KWK Wujek, do której przylega obiekt aktualnego drugoligowca. Muzycy ustawili się wówczas nieopodal tunelu, za bramkę na którą strzały w trakcie rozgrzewki oddawali piłkarze Rozwoju.

Ci skutecznością nie imponowali i futbolówka raz za razem szybowała nad bramką albo lądując tuż przed orkiestrą, albo... strącając muzykantom górnicze czaka z czerwonym pióropuszem. Strzał w "10" zanotował Konrad Nowak, reprezentujący wówczas barwy ekipy z Brynowa.

Młody pomocnik Rozwoju przymierzył na tyle niefortunnie, że piłka... trafiła wprost w suwak jednego z puzonów krzywiąc go do tego stopnia, że instrument nie nadawał się już do użytku. To rozwścieczyło zarówno właściciela feralnego puzonu, jak i jego kolegów z orkiestry, którzy zagrozili, że... nie dopuszczą do rozegrania meczów.

Nowak podszedł jednak do wściekłego muzyka i po krótkiej rozmowie zapewnił, że zwróci poniesione koszta za naprawę sprzętu grającego. W sobotę historia znów może zatoczyć koła, bo orkiestra dęta po raz kolejny ma przy Zgody się pojawić. Nie będzie za to 19-latka, który przeniósł się do Górnika Zabrze i lecząc kontuzję potyczkę Rozwoju z obrońcą tytułu może co najwyżej obserwować z trybun.

Historia złamanego puzonu biła swego czasu rekordy popularności na Youtube:
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×