Franciszek Smuda: W 2,5 miesiąca nie da się wszystkiego zrobić

Wisła Kraków po pięciu kolejkach T-Mobile Ekstraklasy ma na koncie 9 punktów. To więcej niż można było się spodziewać po letnich sparingach, ale trener Franciszek Smuda jest daleki od huraoptymizmu.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Krakowianie mają na koncie dwa zwycięstwa i trzy remisy. W niedzielnym meczu 5. kolejki wiślacy pewnie pokonali 2:0 Lecha Poznań po golach Pawła Brożka i Łukasza Garguły. - Najważniejsze jest zwycięstwo. Myślę, że moi piłkarze pokazali niezłą piłkę. Było dużo emocji w czasie meczu. Szkoda, że nie padło więcej bramek - mówi Smuda.

Jego zespół zgarnął komplet punktów przede wszystkim dzięki dobrej postawie w I połowie. Po zmianie Biała Gwiazda ustępowała Lechowi, ale potrafiła dowieźć prowadzenie do końcowego gwizdka.

- Czy w pierwszej połowie zagraliśmy na 95 procent tego, co wymagam? Jakby tyle było, to bym się cieszył. Jeszcze musimy poczekać - w dwa i pół miesiąca nie da się zrobić wszystkiego: założeń taktycznych, przygotowania fizycznego i grać świetnie. To nie jest łatwe - komentuje były selekcjoner reprezentacji Polski.

Smuda znów nie był zadowolony z postawy Emmanuela Sarkiego. Trener ma zastrzeżenia do zaangażowania i dyscypliny taktycznej Nigeryjczyka.

- Nie wiem, jak go nazwać - to jest taki spekulant. Nie wszędzie nogę włoży, a mi to się nie podoba. Jak nie poprawi swojej gry - a szczególnie agresywności i walki - to będzie miał problemy - zapowiada opiekun Wisły.

Wisła Kraków - Lech Poznań 2:0

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×