Bramka strzelona "z kurzu". Góralom brakuje armat

Podbeskidzie w meczu z Koroną Kielce nie wykorzystało kilku stuprocentowych okazji strzeleckich. Góralom wciąż brakuje armat.

Paweł Sala
Paweł Sala

Podbeskidzie Bielsko-Biała trzy punkty w meczu z Koroną Kielce zawdzięcza bramce samobójczej Piotra Malarczyka. Piłka po strzale Tomasza Górkiewicza odbiła się niefortunnie od obrońcy Korony i zmyliła bramkarza gości. Tymczasem w całym spotkaniu bielszczanie stworzyli sporo okazji strzeleckich, w tym kilka jeden na jednego z golkiperem. Zarówno Damian Chmiel, Dariusz Łatka jak i Marcin Wodecki nie potrafili jednak podwyższyć wyniku spotkania. Zadowolenie w Bielsku-Białej jest zatem umiarkowane, choć na pewno pierwsze trzy punkty w nowym sezonie cieszą.

- Mieliśmy zdecydowanie więcej sytuacji, byliśmy stroną dominującą. Korona w ostatniej minucie mogła jednak nam strzelić bramkę i wynik spotkania zupełnie by się zmienił. Zawsze musimy grać do końca. Rezultat spotkania mógł być wyższy, ale jest zwycięstwo i to się najbardziej liczy - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Aleksander Jagiełło, pomocnik Podbeskidzia.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

- Na pewno musimy popracować nad wykańczaniem sytuacji. Widać z daleka, że to szwankuje. Stwarzamy mnóstwo sytuacji, czy po dośrodkowaniach, czy z piłek prostopadłych. Brakuje jednak tych bramek i nad tym musimy popracować - dodał młody piłkarz.
Aleksander Jagiełło dobrze zaprezentował się w starciu z Koroną, a Górale wygrali pierwszy mecz w sezonie Aleksander Jagiełło dobrze zaprezentował się w starciu z Koroną, a Górale wygrali pierwszy mecz w sezonie
Również trener Czesław Michniewicz przyznał na konferencji prasowej po meczu, że jego drużyna zdobyła gola... "z kurzu". - Zagraliśmy dobre spotkanie oddaliśmy 19 strzałów, wykonaliśmy 26 dośrodkowań, to świadczy o tym, że byliśmy zespołem, który bardziej chciał wygrać. Martwi mnie jedynie to, że mając tyle sytuacji stworzonych po ładnych akcjach bramkę strzelamy niejako "z kurzu" - skomentował szkoleniowiec.

Mimo problemów z wykańczaniem akcji ofensywnych Górale mogą się cieszyć z kompletu punktów i przesunięcia się w tabeli T-Mobile Ekstraklasy z ostatniej lokaty na 13. miejsce. Trener Michniewicz wciąż nie ma jednak napastnika, który mógłby z powodzeniem zastąpić Roberta Demjana.

- Bardzo się z tego zwycięstwa cieszymy, bo w końcu wywalczyliśmy te trzy punkty. Blisko było już z Zagłębiem Lubin. Przeciwko Koronie zwycięstwo się nam należało z przebiegu meczu. Jesteśmy bardzo zadowoleni. To nasze pierwsze trzy punkty, pierwsze zwycięstwo. Jedziemy dalej - zakończył dla naszego portalu Jagiełło.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×