Na własne życzenie - relacja z meczu Wisła Kraków - Tottenham Hotspur

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Oczekiwania były ogromne. Deklaracje w obozie krakowskiej Wisły były jednoznacznie, liczył się tylko awans. Zarówno trenerzy, jak i zawodnicy zapewniali o maksymalnej koncentracji i determinacji aby osiągnąć korzystny rezultat. Na deklaracjach się jednak skończyło. Pomimo słabej dyspozycji rywali Wisła nie potrafiła odnieść w Krakowie zwycięstwa.

W tym artykule dowiesz się o:

Na dobrą sprawę, relację z meczu rewanżowego Wisły z Tottenhamem można zacząć od 44 minuty. Właśnie wtedy gospodarze stworzyli sobie pierwszą sytuację, którą zresztą można zaliczyć do kategorii stuprocentowych. Wojciech Łobodziński (który zastąpił w 32 min kontuzjowanego Tomasa Jirsaka) zagrał na wolne pole do Radosława Sobolewskiego, ten wpadł w pole karne gości i w sytuacji sam na sam z Heurelho Gomesem posłał piłkę wprost w bramkarza rywali. Minutę później znów gorąco było pod bramką wyspiarzy. Łobodziński z 11 metrów zagrywa do Pawła Brożka, ten do Rafała Boguskiego. W ogromnym zamieszaniu do piłki dopada Junior Diaz jednak jego strzał wyłapał bramkarz gości. Do tego momentu z boiska wiało nudą. Nie spełniły się zapowiedzi trenera Macieja Skorży i Wisła nie zaatakowała Tottenhamu od pierwszych minut. Krakowscy piłkarze grali ospale długo przetrzymując piłkę w środku pola. Brylował w tym przede wszystkim Mauro Cantoro, który kilkakrotnie irytował długim holowaniem piłki i lekkomyślnymi stratami w środkowej strefie boiska. Anglicy w tej części gry również nie kwapili się do ataku. Drużyna trenera Juande Ramosa skoncentrowała się na przeszkadzaniu, stosując wysoki pressing już na połowie Wiślaków.

Drugą połowę krakowianie ponownie rozpoczęli niemrawo. Tottenham jakby ośmielony takim obrotem sprawy skonstruował kilka groźnych ataków. W 48 minucie szczęścia próbował Fraizer Campbell, jednak jego strzał powędrował wysoko nad bramką Mariusza Pawełka. Kilka minut później na strzał zdecydował się Chorwat Luka Modrić, jednak jego uderzenie udało się obronić bramkarzowi Białej Gwiazdy. Decydująca o losach meczu sytuacja rozegrała się w 58 minucie. Piłkę z lewej strony dośrodkował Bale, a naciskany przez Campbella Arkadiusz Głowacki skierował piłkę do własnej bramki. Od tego momentu Wiślacy nareszcie zaczęli grać w piłkę. Dwie minuty po stracie bramki ładnie uderzał Radosław Sobolewski, jednak jego strzał padł łupem Gomesa. W odpowiedzi na indywidualną akcję zdecydował się Didier Zokora, ale uderzenie zawodnika gości o centymetry minęło bramkę Wisły.

W 75 minucie doszło do spięcia na boisku. Junior Diaz i Aaron Lennon prawie się pobili, jednak w porę interweniował sędzia, który ostudził zapał kilku zawodników hojnie rozdając żółte kartki. Ostatnie 10 minut to absolutna dominacja piłkarzy Mistrza Polski. Trener Maciej Skorża zdecydował się na pokerową zagrywkę, wprowadzając do ataku nominalnego obrońcę Marcelo. Manewr okazał się skuteczny, już minutę później krakowianie doprowadzili do wyrównania. Znakomitym podaniem do Pawła Brożka popisał się Junior Diaz, a napastnik Białej Gwiazdy spokojnym lobem pokonał Gomesa. W tym momencie Wiślakom potrzebna była jeszcze jedna bramka, aby doprowadzić do dogrywki. Piłkarze Tottenhamu raz po raz popisywali się znakomitą grą aktorską, długo leżąc na murawie i maksymalnie przedłużając momenty wprowadzenia piłki do gry. Nie przeszkodziło to zawodnikom Wisły w stworzeniu jeszcze kilku bardzo dogodnych okazji do wyjścia na prowadzenie. Najlepsze sytuacje zmarnował Paweł Brożek, nieskutecznie dobijając piłkę po mocnym uderzeniu Clebera, oraz Marcelo, który z woleja posłał piłkę ponad angielską bramką.

Pomimo niezłej gry w dwumeczu i wielu dogodnych sytuacji w Krakowie Wisła odpada z europejskich pucharów. Kluczowe w rywalizacji z Tottenhamem było drugie spotkanie, w którym Wisła grała tak, jakby pierwszy raz widziała zawodników angielskich i nie wiedziała nic o ich stylu gry. Wiślacy mogli, a w zasadzie powinni awansować, momentami grając znacznie lepiej od powolnych piłkarzy Tottenhamu. Nie da się jednak osiągnąć sukcesu grając dobrze jedynie przez 10 minut meczu.

Wisła Kraków - Tottenham Hotspur 1:1 (0:0)

0:1 - Głowacki (sam.) 58'

1:1 - Paweł Brożek 83'

Składy:

Wisła Kraków: Pawełek - Baszczyński, Cleber, Głowacki, Piotr Brożek, Boguski (82' Marcelo), Sobolewski, Cantoro (66' Zieńczuk), Diaz, Jirsak (32' Łobodziński), Paweł Brożek.

Tottenham Hotspur: Gomes - Gunter, King, Woodgate, Bale, Lennon (88' Dawson), Zokora, Jenas, Modrić (77' Huddlestone), Campbell (68' O'Hara), Bent.

Żółte kartki: Łobodziński, Cleber (Wisła) oraz Woodgate, Modrić, Bale, Lennon, Zokora (Tottenham).

Sędzia: Alexandru Dan Tudor (Rumunia).

Najlepszy piłkarz Wisły: Junior Diaz

Najlepszy piłkarz Tottenhamu: Fraizer Campbell

Źródło artykułu: