Legia nie ma napastnika? Juskowiak skrytykował Saganowskiego
Legia ma problem z obsadą pozycji napastnika. W Rzymie zawiódł Marek Saganowski, którego w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl nie oszczędził Andrzej Juskowiak. - Odstaje dosyć znacząco - powiedział.
- Ten ciężar atakowania groźnego przeciwnika spoczywa się na barkach Saganowskiego. Wydaje mi się jednak, że on nie był do tego przeznaczony. On był raczej właśnie przygotowywany po to, aby najczęściej grać przez chwilę. Ta gra się jednak zmieniła, absolutnie nie z jego winy. Dobrze, że on jest w miarę przygotowany do tego, żeby walczyć - zaznaczył.
Na początku sezonu z dobrej strony pokazał się Patryk Mikita. Czy ten zawodnik może być następcą Saganowskiego? - To młody chłopak, ale trochę mu brakuje zimnej krwi pod bramką. On miał już w polskiej ekstraklasie wiele dogodnych sytuacji i nie potrafił ich wykorzystać. Cofnięty natomiast gdzieś za napastnikiem radził sobie bardzo dobrze. Oglądałem taki mecz z Lechią Gdańsk na Łazienkowskiej, to wtedy on był najjaśniejszą postacią swojego zespołu. Dużo biegał, wnosił wiele do gry. Jeżeli będzie w dalszym ciągu dostawał szansę, to może za jakiś czas będzie mocnym punktem albo mocną alternatywą dla trenera Urbana w ataku. W tej chwili liczyć na niego to chyba jednak za dużo powiedziane. To może być niespodzianka jeżeli on wejdzie do składu czy nawet dostanie szansę z ławki rezerwowych i strzeli bramkę lub będzie miał asystę - podsumował Juskowiak.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.