Marek Wleciałowski dla SportoweFakty.pl: Mamy coś do udowodnienia i sobie, i kibicom
Od wyniku meczu Polaków przeciwko Ukrainie będzie zależała ranga spotkania z Anglikami, dlatego też biało-czerwoni intensywnie koncentrują się na piątkowej potyczce.
Kinga Popiołek
W poniedziałek reprezentacja Polski rozpoczęła zgrupowanie, podczas którego przygotowuje się do dwóch spotkań eliminacji MŚ 2014 z Ukrainą i Anglią. Polscy kibice i media większą wagę przywiązują jednak do potyczki, jaka będzie miała miejsce na legendarnym stadionie Wembley. - To ma swoją przyczynę, że myślimy i przygotowujemy się do pierwszego spotkania, bo wiemy, że układ tabeli i obciążenia związane z tym meczem skutkują tym, iż spotkanie z Anglią będzie miało rangę walki o awans do mistrzostw świata, a do tego prestiżu wynikającego z rywalizacją z tą drużyną jako taką. Szykujemy się do meczu z Ukrainą i to dla nas jest najważniejsze - podkreślił w rozmowie ze SportoweFakty.pl Marek Wleciałowski, asystent trenera polskiej kadry.Wleciałowski zapewnił, że piłkarze o Anglikach jeszcze nie myślą. - Sytuacja - wbrew pozorom - jest prosta. Mamy coś do udowodnienia i sobie, i kibicom, ponieważ w pierwszym meczu z Ukrainą - mimo wyniku (porażka 1:3 - przyp. red.) - zagraliśmy tak, że równie dobrze spotkanie mogło się zakończyć wynikiem odwrotnym. Myślę, że to właśnie jest motyw przewodni naszych przygotowań do starcia z reprezentacją Ukrainy.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.