Śląsk szlifuje formę na własnych obiektach
Stanislav Levy nie odpuścił swoim piłkarzom w trakcie reprezentacyjnej przerwy. Zawodnicy WKS-u na własnych obiektach trenują bowiem dwa razy dziennie. Do ćwiczeń powoli wraca już Sylwester Patejuk.
Sztab szkoleniowy brązowych medalistów mistrzostw Polski zdecydował, że podczas reprezentacyjnej przerwy zespół nie wyjedzie na zgrupowanie. Piłkarze ćwiczą więc na własnych obiektach. - Mamy tu wszystko, czego potrzebujemy, czyli dobre boisko i świetnie wyposażoną siłownię. Poza tym w ostatnich miesiącach spędziliśmy tyle czasu ze sobą, że po prostu musimy od siebie trochę odpocząć - wyjaśnia Paweł Barylski, drugi trener WKS-u.
Wrocławianie ćwiczą dwa razy dziennie, a główny nacisk kładą na aspekty motoryczne. Śląsk w trakcie przerwy między rozgrywkami prawdopodobnie nie rozegra też żadnego sparingu. - Zawodnicy potrzebują trochę oddechu od samych meczów. Piłkarze, którzy ostatnio więcej grali, będą tylko trenować. Pozostałych zawodników oprócz treningów czekać będzie również występ w zespole rezerw - zaznaczył Barylski.
Do treningów z zespołem wrócił już też Sylwester Patejuk, który podczas ostatniego spotkania mocno zderzył się głową z Przemysławem Kaźmierczakiem. Tuż po meczu piłkarz został przewieziony do szpitala z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu, lecz diagnozy się nie potwierdziły. Patejuk miał mocno rozbity łuk brwiowy, w związku z czym założono mu aż dziesięć szwów. W poniedziałek skrzydłowemu WKS-u zostaną one zdjęte i wówczas będzie on mógł wznowić treningi na pełnych obrotach. Z drużyną trenuje już także Robert Menzel, który pauzował z powodu urazu mięśnia. Do zajęć wciąż nie wrócił za to Amir Spahić.