Sparingowo: Metalist nie pozostawił złudzeń

W meczu sparingowym rozegranym na PGE Arenie Lechia przegrała z liderem ukraińskiej ekstraklasy Metalistem Charków 0:3 (0:2). Gospodarze nie byli w stanie przeciwstawić się wyraźnie lepszemu rywalowi.

Sebastian Najman
Sebastian Najman

Lechia Gdańsk mogła wyjść na prowadzenie już w 1. minucie, jednak Jarosław Bieniuk główkował nad bramką. Od tamtej pory gdańszczanie oddali inicjatywę gościom i praktycznie przez całą pierwszą połowę nie zagrozili golkiperowi Metalista.

Zawodnicy lidera ukraińskiej ligi w 23. minucie przeprowadzili pierwszą groźną akcje i od razu zakończyli ją bramką. Świetne prostopadłe podanie z głębi pola wykorzystał Pavlo Ksynoz. Biało-zieloni nie potrafili narzucić swojego stylu gry i gdy wszyscy oczekiwali już gwizdka kończącego pierwszą połowę, Metalist za sprawą strzału głową Volodymyra Homenyuka wyszedł na dwubramkowe prowadzenie.

W 50. minucie Lechia zamknęła gości na własnej połowie, jednak strzały Wojciecha Zyski zatrzymywały się na ukraińskich defensorach. Dla kibiców gospodarzy najważniejszym wydarzeniem w tym meczu był debiut w barwach gdańskiego klubuTsubasy Nishiego, który nie zaprezentował niczego specjalnego, tak samo, jak jego rodak - Daisuke Matsui powracający po kontuzji.

Michał Probierz zdecydował się wpuścić na plac kilku juniorów, którzy wcześniej nie mieli okazji występować w drużynie seniorskiej. Lechia kolejną groźną okazję stworzyła pod koniec meczu, ale nie wykorzystała jej. Za to kilka chwil później Sebastian Blanco dobił piłkę, którą sparował Mateusz Bąk i ustalił wynik meczu na 0:3.

Po meczu powiedzieli:

Michał Probierz (trener Lechii Gdańsk): Przed meczem miałem okazję spotkać się na kawie z trenerem gości i rozmawialiśmy o tym, że można tylko pozazdrościć mu faktu, że pracuje w jednym klubie 9 lat. Było dzisiaj to widać, bo zespół z Charkowa rozegrał solidne spotkanie. Ciesze się, że mogliśmy rozegrać ten sparing. Młodzi zawodnicy przekonali się na własnej skórze ile brakuje im do gry na takim poziomie. Tylko ciężką pracą mogą dojść na taki szczyt. Trzeba podkreślić, że nie stać nas na takich graczy, jacy są w kadrze Metalista. Jeśli nie wykorzystuje się stwarzanych sytuacji to nie można myśleć o korzystnym rezultacie.

Myron Markewicz (trener Metalist Charków): Chciałem podziękować za przygotowanie tego sparingu w Gdańsku. Był to dla nas pożyteczny sprawdzian, który odbył się na pięknym stadionu. Ten mecz odegrał ważną rolę w przygotowaniach do kolejnego ligowego spotkania.

Lechia Gdańsk - Metalist Charków 0:3 (0:2)
0:1 - Ksynoz 23'
0:2 - Homenyuk 42'
0:3 - Blanco 90+1'

Składy:

Lechia: Mateusz Bąk - Luis Santos Deleu (72' Piotr Jaroszek), Jarosław Bieniuk (68' Tsubasa Nishi), Maciej Kostrzewa, Christopher Oualembo, Piotr Wiśniewski (78' Bernard Powszuk), Wojciech Zyska, Marcin Pietrowski, Piotr Grzelczak (46' Bartłomiej Smuczyński (60' Daisuke Matsui), Adam Duda (60' Paweł Buzała), Patryk Tuszyński (84' Adam Gołuński).

Metalist: Vladimir Disljenković (46' Ołeksandr Gorjainow) - Marcio Azevedo (46' Sergiy Pshenychnykh), Papa Gueye, Rodrigo Moledo (76' Cristian Villagra), Andrij Berezovchuk, Oleg Krasnoporov, Diego Souza (68' Oleg Shelayev), Sebastian Blanco, Pavol Ksynoz, Alejandro Gomez, Volodymyr Homenyuk (88' Volodymyr Barilko).

Żółte kartki: Kostrzewa (Lechia) oraz Blanco, Moledo, Shelayev (Metalist).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×