Arkadiusz Aleksander: Zawsze jest ciśnienie na wynik
Arka Gdynia nie zdołała zgarnąć pełnej puli w starciu z Górnikiem Łęczna. Dołączyła jednak do środkowej strefy tabeli i traci obecnie pięć punktów do wicelidera.
Podopieczni Pawła Sikory nie zaprezentowali się z najlepszej strony w Łęcznej. Udało im się objąć prowadzenie, ale stracili je tuż po przerwie i nie mieli pomysłu na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść. - Remis z przebiegu gry jest zasłużony, chociaż to my strzeliliśmy pierwszą bramkę i kontrolowaliśmy mecz do końca I połowy. Na początku II połowy straciliśmy bramkę po naszym ewidentnym błędzie i Górnik poczuł krew. Żałujemy tym bardziej, że prowadziliśmy 1:0, mieliśmy mecz pod kontrolą i stworzyliśmy sytuacje na 2:0. Z tego punktu widzenia na pewno szkoda - ocenia Arkadiusz Aleksander.