Piotr Kieruzel surowo: Nasi kibice na boisku... to było karygodne!
- Sami zrobili sobie krzywdę - nie szukał usprawiedliwienia pomocnik Floty dla kibiców ze Świnoujścia, którzy wkroczyli do bijatyki z piłkarzami Kotwicy Kołobrzeg.
Punktem zapalnym całego, głośnego zamieszania była sytuacja z 38. minuty. Testowany przez Flotę Świnoujście Kamil Zieliński został ostro sfaulowany, po czym postanowił sam wymierzyć sprawiedliwość Łukaszowi Cebulskiemu z Kotwicy Kołobrzeg. Dalej wszystko potoczyło się jak domino - do bijatyki wkroczyło kilkunastu piłkarzy obu ekip.
- Takie sytuacje się zdarzają. Nie jest to powód do dumy i szkoda, że tak się stało, ale po meczu wyjaśniliśmy sobie wszystko z chłopakami z Kołobrzegu. Każdy z nas zagrzał się po równo - komentował Piotr Kieruzel, jeden z uczestników szamotaniny.
- Sam fakt, że wbiegli na boisko był karygodny, a jeśli jeszcze ktoś bił piłkarza, to byłoby to skandaliczne. Osobiście nic takiego nie widziałem - zaznaczył "Kiero". - Kibice Floty nie są w najlepszych stosunkach z zarządzającymi klubem i takim zachowaniem dali kolejny pretekst, aby nie uległy one poprawie. Sami sobie zrobili krzywdę. Zachowali się nieodpowiednio i pewnie zdają sobie z tego sprawę - ocenił surowo.