Marcin Broniszewski: Bez ekscytacji wynikami sparingów

W drugim letnim sparingu Wisła Kraków w dobrym stylu pokonała aż 5:0 4. zespół słowackiej ekstraklasy - MFK Rużomberok. - Nie ma się czym podniecać - mówi II trener Białej Gwiazdy Marcin Broniszewski.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Krakowianie zaprezentowali w Myślenicach bardzo dobry futbol. Świetnie współpracował ze sobą duet Semir Stilić - Paweł Brożek. Bośniak zdobył gola i zaliczył asystę przy trafieniu "Brozia", który zanotował aż trzy asysty.- Nie ma się czym podniecać, bo to tylko pojedynek sparingowy. Nie należy szarżować z emocjami, bo do startu sezonu został miesiąc, a najważniejsza jest ekstraklasa. Nie ma się co ekscytować tym, co jest w sparingach - tonuje nastroje II trener Wisły Marcin Broniszewski.
- Wypada się cieszyć, że strzeliliśmy tyle bramek i dobrze realizowaliśmy założenia taktyczne, ale ważne też było "wybieganie" tego meczu - na tym etapie okresu przygotowawczego to najważniejsze. Cieszy zdobycie nieprzypadkowych bramek, bo strzelenie goli po fajnych, zaplanowanych akcjach to jest to, co się nam najbardziej podoba, ale nie ekscytujmy się tym - dodaje prawa ręka Franciszka Smudy.

Coraz lepiej z kolegami z zespołu rozumie się świeżo pozyskany Maciej Jankowski. "Jankes" w pierwszym sparingu z BKS-em Bochnia zaliczył swoja pierwszą asystę w Wiśle, a z Rużomberokiem dołożył kolejną i wpisał się też na listę strzelców. Broniszewski: - To są pierwsze efekty tego, że Maciek powoli wkomponowuje się w ten zespół i zaczyna łamać wspólny piłkarski język z kolegami.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×