Słowacki pomocnik nie dla Sandecji?
Kamil Karaš raczej nie wzmocni nowosądeckiego pierwszoligowca. 23-letni zawodnik po niezbyt udanej przygodzie z czeską ekstraklasą, najprawdopodobniej wróci do ojczyzny.
- Jest to chłopak o dobrych walorach piłkarskich i wyszkoleniu technicznym. Mentalnie pasuje do naszego zespołu, ale nie mamy wpływu na to, co Kamil wybierze. Trudno mi powiedzieć na ile jesteśmy poważnym kandydatem, ale w rozmowie z nim Sandecja się na pewno przewijała. Jeżeli dostanie propozycję z naszej Ekstraklasy, albo słowackiej, to na pewno nie zdecyduje się na grę u nas. Nie jesteśmy potentatem finansowym, żeby przebić takie oferty. Jeżeli będzie miał problemy, to wie o tym, że możemy rozmawiać i współpracować - mówił w obszernej rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, trener Ryszard Kuźma.
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas
Okazało się, że Karaš nie będzie musiał skorzystać z możliwości gry w naszej I lidze, bo rozpoczął już treningi ze Spartakiem Trnava i zdążył już wystąpić w czterech sparingach. Jeśli zwiąże się z tym zespołem, będzie to oznaczało powrót do rodzimej ekstraklasy, ale też możliwość gry w kwalifikacjach do Ligi Europejskiej.