Jasmin Burić: Nie miałem nic do roboty
Lech gładko wygrał z JK Nomme Kalju, nie pozwalając rywalowi oddać nawet jednego groźnego strzału. Jasmin Burić przyznał, że był to dla niego wyjątkowo spokojny wieczór.
- Nie miałem nic do roboty, choć sam mecz był dziwny. Do samego końca Estończycy znajdowali się w takiej sytuacji, że jedna bramka dawała im awans - przyznał Jasmin Burić.
- Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu, bo atakowaliśmy i stwarzaliśmy okazje. Po przerwie było nieco gorzej, ale mieliśmy kontrolę nad tym co się działo na boisku. To było konieczne, bo jakikolwiek błąd mógł nas wiele kosztować - dodał.Teraz rywalem ekipy Mariusza Rumaka będzie Stjarnan FC. W II rundzie Islandczycy osiągnęli spory sukces, gdyż wyeliminowali Motherwell FC ze Szkocji. - Trudno mi oceniać nasze szanse, bo w ogóle nie znam tego klubu. Sztab szkoleniowy przeprowadzi analizę i wtedy wszystkiego się dowiemy. Mam tylko nadzieję, że my zagramy dobrze, a wtedy forma rywala nie musi mieć znaczenia - zakończył bośniacki golkiper.
Trener JK Nomme Kalju: Dobił nas zwłaszcza drugi gol
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.