Koszmarny pech Michała Miśkiewicza - bezrobotny bramkarz doznał kontuzji

O koszmarnym pechu może mówić Michał Miśkiewicz. Pozostający bez klubu od 1 lipca były bramkarz Wisły Kraków doznał kontuzji i czeka go co najmniej dwumiesięczny rozbrat z boiskiem.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
25-latek trafił na Reymonta 22 latem 2012 roku na zasadzie wolnego transferu po tym, jak wygasł jego kontrakt z AC Milan. W ekstraklasie zadebiutował w grudniu 2012 roku z Zagłębiem Lubin, a w pierwszym sezonie w Białej Gwieździe rozegrał w sumie 9 spotkań.
W minionych rozgrywkach po odejściu Sergeia Pareiki był już podstawowym bramkarzem Wisły i zarazem czołowym golkiperem T-Mobile Ekstraklasy. Jako jedyny ligowiec rozegrał w sezonie 2013/2014 komplet 3330 minut. W 37 spotkaniach puścił 46 bramek, a 15 razy zachował czyste konto, czym wyrównał klubowy rekord ustanowiony wcześniej przez Mariusza Pawełka. "Misiek" interweniował na linii z 79-proc. skutecznością.

Z końcem czerwca jego umowa z Wisłą wygasła i nie została przedłużona. Prezes Jacek Bednarz tłumaczył, że krakowski klub chciał zatrzymać go w swoich szeregach, ale strony nie mogły porozumieć się co do warunków kontraktu. Jego miejsce w bramce Wisły zajął Michał Buchalik.

Od 1 lipca Miśkiewicz pozostaje bez klubu. Wychowanek Kmity Zabierzów był w pewnym momencie blisko przenosin do Śląska Wrocław, ale z WKS-em też nie porozumiał się w sprawie umowy i wrocławianie zatrudnili w jego miejsce Mariusza Pawełka.

Czekając na oferty, Miśkiewicz ćwiczył we własnym zakresie z zaprzyjaźnionym trenerem bramkarzy. W środę doznał jednak poważnej kontuzji barku, przez którą przez co najmniej dwa najbliższe miesiące będzie wyłączony z treningów. To oznacza, że wróci na boisko dopiero w październiku i co za tym idzie - rundę jesienną sezonu 2014/2015 będzie musiał spisać na straty.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×