Grzegorz Bonin: Czujemy straszny niedosyt

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zawodnicy Górnika Łęczna mają czego żałować. W piątkowy wieczór przez większą część czasu dominowali nad Piastem Gliwice, ale ostatecznie bramki nie zdobyli.

Mimo tego, że łęcznianie w Gliwicach byli stroną lepszą, to do domu wracają z bezbramkowym remisem. - Po raz kolejny gramy nieźle, fajnie się prezentujemy, stwarzamy sytuacje, ale nie strzelamy bramek. To jest nasza bolączka. Natomiast cieszy to, że nie straciliśmy głupiego gola, bo to byłoby naprawdę nieprzyjemne. Dochodzimy do wielu okazji, przeciwnik ich nie ma i przegrywamy mecz. Całe szczęście, że tak się nie stało - powiedział Grzegorz Bonin, pomocnik Górnika Łęczna. - Czujemy straszny niedosyt, bo trzeba zdobywać bramki, a my tego póki co nie robimy - dodał. [ad=rectangle] Podopieczni Jurija Szatałowa przerwali passę sześciu kolejnych wyjazdowych porażek. Jednak remis przy Okrzei nie jest dla nich tym, czego oczekiwali. - Mamy do siebie pretensje, bo można powiedzieć, że na wyjazdach gramy nawet lepiej niż u siebie. Bierze się to z tego, że wówczas nasz przeciwnik bardziej się otwiera i na boisku jest wtedy więcej możliwości. W każdym razie znowu się powtórzę - bramki, bramki i jeszcze raz bramki - kręcił głową 30-latek.

Przez wielu beniaminek był skazywany na pożarcie. Wszak Piast Gliwice w dwóch ostatnich meczach zdobył aż dziewięć bramek. - Gdy Lech Poznań był rozpędzony pojechaliśmy do niego na wyjazd i gospodarze wielu sytuacji nie mieli. Gra się więc tak, jak przeciwnik pozwala. My Piastowi na dużo nie pozwoliliśmy, ale sami również do siatki nie trafiliśmy - skomentował były zawodnik Pogoni Szczecin czy Górnika Zabrze.

Runda jesienna dobiegła końca. Wprawdzie ligowcy w tym roku jeszcze zagrają, ale spotkanie te będą rozgrywane awansem. Czy gracze Górnika są więc zadowoleni z minionej rundy? - Na pewno nie jesteśmy zadowoleni. Punktów mogliśmy mieć zdecydowanie więcej, ale już wcześniej mówiłem, że o wszystkim decydować będą niuanse. Również o tym kto będzie w górnej, a kto w dolnej ósemce. Póki co te niuanse decydują o naszej pozycji - zakończył Grzegorz Bonin.

[event_poll=28318]

Źródło artykułu: