Marek Sokołowski: Odgryźliśmy się Lechowi za porażkę z ubiegłego sezonu
Podbeskidzie jechało do Poznania w roli kopciuszka, ale nie dość, że wywalczyło jeden punkt, to jeszcze toczyło bardzo wyrównany bój z faworyzowanym Lechem.
W Poznaniu Podbeskidzie zaimponowało jednak reakcją na utratę bramki. Bielszczanie nie zwiesili głów, a wręcz przeciwnie - ruszyli do ataku i Kolejorz miał spore kłopoty. - Realizowaliśmy założenia taktyczne i dzięki temu grało nam się przyjemnie. Gdyby nie boisko, które miejscami było podziurawione jak po bombach, widowisko byłoby pewnie jeszcze lepsze - zaznaczył 36-latek.
Górale dużo lepiej prezentują się w pojedynkach z czołowymi drużynami. Kiedy kilka dni wcześniej przyszło im grać z Piastem Gliwice, byli znacznie mniej zdyscyplinowani w tyłach i polegli bezdyskusyjnie 2:4. - Różnica była taka, że Piast się u nas cofnął, a Lech grał otwartą piłkę. Z takimi przeciwnikami gra nam się łatwiej, dochodzi do wymiany ciosów, a dla nas to jest korzystne - wyjaśnił Sokołowski.
Pavol Stano: Nie graliśmy defensywnie i postąpiliśmy słusznie