Popularny "Bereś" pojawił się na boisku po raz pierwszy od września, kiedy nabawił się poważnej kontuzji. Zawodnik warszawskiego zespołu złamał kość śródstopia w trakcie meczu reprezentacji Polski do lat 21 z Grecją w ramach eliminacji do mistrzostw Europy.
[ad=rectangle]
Obrońca mistrzów Polski nie będzie jednak jeszcze gotowy na czwartkowe starcie przeciwko belgijskiemu KSC Lokeren. 22-letni piłkarz dopiero nadrabia zaległości treningowe, w środę trenował indywidualnie i dlatego nie znalazł się w kadrze na spotkanie w rozgrywkach Ligi Europejskiej. Nie wiadomo nawet, czy w tym roku w ogóle zagra w jakimkolwiek meczu o stawkę. Trener Henning Berg nie chce ryzykować zdrowia Bereszyńskiego, który uważany jest za piłkarza kontuzjogennego. Tym bardziej, że ma do dyspozycji dwóch innych prawych obrońców - Łukasza Brozia i Igora Lewczuka. To jedna z najlepiej obsadzonych pozycji w warszawskim klubie. Żaden z wymienionych zawodników nie może czuć się pewniakiem do gry w pierwszym składzie.
- Na każdej pozycji mamy po dwóch, trzech graczy gotowych do gry. Wiadomo, że każdy zawodnik chce grać jak najwięcej, bo każdy z nas ma ambicje, ale trzeba pamiętać, że nasza kadra jest bardzo liczna i konkurencja w niej jest bardzo dużo - powiedział dla SportoweFakty.pl Igor Lewczuk.